MASTERNAK POTWIERDZIŁ KLASĘ

Leszek Dudek, Informacja własna

2012-04-01

Swoim dzisiejszym występem Mateusz Masternak (26-0, 20 KO) potwierdził gotowość do walk o najwyższą stawkę. Jeden z najbardziej utalentowanych polskich pięściarzy młodego pokolenia zaprezentował się dziś ze swojej najlepszej strony i pokonał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie twardego Felipe Romero (15-5-1, 10 KO).

Polak wszedł w walkę bardzo rozluźniony. Już w pierwszej odsłonie dały o sobie znać jego szybkość i dobre wyczucie dystansu. Na 15 sekund przed końcem drugiego starcia "Master" trafił mocnym prawym, po którym Romero zatoczył się pod liny. Polak dopadł go tam, ale na wykończenie zabrakło czasu.

W trzeciej odsłonie Mateusz postanowił coś zmienić i kilka razy zaskoczył niewygodnego przeciwnika lewym sierpowym. Trener Andrzej Gmitruk pochwalił podopiecznego, ale nakazał mu boksować rozważnie. W czwartym starciu źle ustawiony Romero wylądował na deskach po bezpośrednim prawym prostym, a Masternak nie zamierzał spieszyć się z wykończeniem roboty i spokojnie rozbijał rywala celnymi ciosami.

Piąte starcie również należy zapisać na konto Polaka, który kompletnie panował nad sytuacją w ringu. W końcówce szóstej rundy "Master" wystrzelił kapitalnym prawym podbródkowym, po którym jego przeciwnik po raz drugi wylądował na deskach. Tym razem Meksykanin był mocno zraniony, ale wyratował go gong. Do samego końca dominował już Polak, ale rywal był ambitny i niewygodny, dzięki czemu udało mu się wytrwać z świetnie dysponowanym Masternakiem tak długo.

W dziesiątej rundzie Romero agresywnie zaatakował, ale ani przez chwilę nie zagrażał "Masterowi", który odpowiedział mocnymi ciosami na głowę i korpus. Wyczerpany i porozbijany Meksykanin stracił w końcu równowagę i padł na deski bez ciosu. Sędzia nie liczył, ale Masternak zwęszył szansę i zasypał przeciwnika całą serią mocnych i celnych uderzeń, co zmusiło ringowego do przerwania pojedynku.