NAJWAŻNIEJSZE ZWYCIĘSTWA: ROY JONES JR.

Laura Neagu, Opracowanie własne

2012-03-29

Roy Jones Jr. (55-8, 40 KO) to z pewnością jeden z najwybitniejszych bokserów, którzy kiedykolwiek stanęli w ringu. W czasie swojej trwającej od 1989 roku zawodowej kariery odniósł wiele zwycięstw, spośród których postarałam się wyróżnić te najważniejsze.

10. Reggie Johnson (5 czerwca 1999, UD 12)
Zwycięstwo ze ‘Sweet’ nie sprawiło że Jones zapisał się w historii boksu i wiele innych jego walk mogłoby zająć jej miejsce na liście, jednak warto ją wyróżnić ze względu na kilka faktów. Po pierwsze Junior zdobył wtedy będący w posiadaniu Johnsona pas IBF wagi półciężkiej, dołączając go do posiadanych już pasów WBC i WBA. Johnson był cenionym bokserem, który pokazał się z dobrej strony w walkach z Jamesem Toneyem i Jorge Fernando Castro. Żadnego z nich nie pokonał, ale w każdej z tych walk pozostawił po sobie dobre wrażenie, przegrywając niejednogłośnie na punkty. To, co sprawia, że walka ta kwalifikuje się na listę jest statystyka ciosów, a raczej pogrom podobny temu z walki Mayweather-Gatti. Jones zadał 273 celne ciosy przy 49 Johnsona, co na rundę daje przelicznik 22 do 4 na korzyść boksera z Pensacoli.
9. Glen Kelly (2 luty 2002, KO 7)
Walka bez większej historii, warta na wyróżnienie ze względu na chyba najbardziej spektakularny nokaut Jonesa, który bronił w tej walce siedmiu pasów wagi półciężkiej (WBA, WBC, IBF, IBO, IBA, NBA, WBF) choć tylko część z nich miała jakąś wartość.
8. Felix Trinidad (19 styczeń 2008, UD 12)
Dla wielu jedna z tych walk, po których Jones mógł zakończyć karierę. Obaj panowie byli już dalecy od swojej najlepszej formy. Dla Tito był to nieudany powrót po trzyletniej przerwie  po którym już ostatecznie zawiesił rękawice na kołku. Dla Jonesa walka, w której znowu dał przebłysk swojego dawnego geniuszu, momentami prezentując swoje najlepsze zagrywki sprzed lat, udało mu się także dwukrotnie rzucić rywala na deski.

7. Clinton Woods (7 września 2002, TKO 6)
Woods był jednym z najlepszych brytyjskich "półciężkich" ostatniej dekady, co udowodnił zwycięstwami nad koszmarem Roya - Glenem Johnsonem i Julio Cesarem Gonzalezem. Mimo dzielnej postawy, Anglik nie był w stanie sprostać umiejętnościom Jonesa  i został poddany przez swój narożnik. Była to jego jedyna przegrana przed czasem.
6. Vinny Pazienza (24 czerwiec 1995, TKO 6)
W czasie trwającej 6 rund walce Jones zadał czterokrotnie więcej uderzeń od byłego mistrza wagi półśredniej, junior półśredniej i lekkiej. Jones przeszedł do historii jako bokser, który w czasie trwania jednej rundy nie otrzymał żadnego ciosu. Mimo porażki Pazienza pokazał ambicję i charakter, z których zawsze słynął. Przez swoje zachowanie w ringu sam sprowadził jednak na siebie bolesną porażkę. Sędzia przerwał walkę w 6 rundzie po trzech nokdaunach, mimo protestów ‘Diabła’. Jeden z najlepszych pokazów umiejętności i brutalności Jonesa.
5. Virgil Hill (25 kwietnia 1998, KO 4)
‘Quicksilver’ był bardzo doświadczonym weteranem z dobrymi umiejętnościami, przystępował do pojedynku jedynie z dwoma porażkami na koncie, w tym jedną z legendarnym Thomasem Hearnsem. Mocno zapisał się w historii wagi półciężkiej, będąc mistrzem przez ponad 10 lat. Mimo zdobycia na krótko mistrzostwa w wyższej wadze cruiser, byłemu olimpijczykowi nie udało się odbudować kariery. Kolejny piękny nokaut w wykonaniu Jonesa.
4. Montell Griffin (8 sierpnia 1997, KO 1)
Być może największa vendetta w historii boksu. Jones przystępował do tego pojedynku niezwykle umotywowany, by pomścić pierwszą w karierze porażkę i pokazać kto w rzeczywistości jest lepszy. Dodatkowo nie przepadał za rywalem, który wszem i wobec rozgłaszał jak to ‘pokonał’ niezniszczalnego wydawałoby się rywala, nie zważając na okoliczności, których nikomu nie trzeba chyba przybliżać. Mimo tego Griffin był bardzo solidnym przeciwnikiem, mającym na koncie dwukrotne zwycięstwo z samym Jamesem Toneyem. Po pięciu miesiącach oczekiwań na rewanż Jones w końcu miał szansę na zemstę, którą w pełni wykorzystał już w pierwszej rundzie rzucając rywala na deski, by już po chwili wykończyć robotę.
3. Bernard Hopkins (22 maja 1993, UD 12)
Pierwsza walka pomiędzy tymi bokserami i jedyna, która powinna się odbyć. Przyszłe legendy boksu spotkały się po raz pierwszy by wyłonić mistrza świata IBF wagi średniej. Obaj zajmowali dwa pierwsze miejsca w rankingu (Jones oczko wyżej), dla obu była to najważniejsza dotychczas walka kariery. Po walce zgodnie przyznali, że nigdy nie stali w ringu z lepszym pięściarzem. Walka nie była może najpiękniejsza, ale trudno nie docenić jej znaczenia wśród najważniejszych skalpów Jonesa, który wygrał gładko mimo kontuzji, przez co chwilami walczył tylko jedną ręką. Wszyscy sędziowie punktowali 116-112.
2. John Ruiz (1 marca 2003, UD 12)
Początkowo chciałam umieścić pojedynek z Ruizem na najniższym stopniu podium, zadecydował jednak bezprecedensowy wyczyn, którego dokonał zwyciężając Jones (podobne dokonanie Boba Fitzsimmonsa cenię niżej, gdyż boks wyglądał wtedy inaczej i raczej łatwiej było o taki wyczyn). Został bowiem dzięki temu drugim po 106 latach bokserem z tytułami w wagach średniej i ciężkiej.  Mimo iż Ruiz nie był rywalem klasy Hopkinsa, a dla wielu jest jednym ze słabszych mistrzów wagi ciężkiej tamtego okresu, ciężko jest dzisiaj wyobrazić sobie podobny wyczyn. Dlatego ostatecznie pojedynek ten uznałam za ważniejszy dla kariery Jonesa od potyczki z ‘Katem’. Być może, gdyby była to ostatnia walka w karierze Jonesa, nie byłoby dzisiaj sporów, kto był najlepszym bokserem wszechczasów.
1. James Toney (18 listopada 1994)
Uważany za największego bokserskiego ‘złego chłopca’ lat 90. James Toney legitymował się bilansem 44-0-2 w chwili walki z Juniorem.  Miał na koncie tytuły w wagach średniej i super średniej, zajmował czołowe miejsca w rankingach bez podziału na kategorie wagowe. Niewielu dziś pamięta jaką pozycję w boksie zajmował wtedy Toney, mimo to został całkowicie zdominowany (119-108, 118-109, 117-110), zaliczając dodatkowo deski po jednej z najsłynniejszych akcji w historii dyscypliny. Arcydzieło w wykonaniu Jonesa, bez względu na to, na ile wymówki Toneya o słabym przygotowaniu były prawdziwe.