FROCH CZUJE SIĘ LEPSZY OD 'DUMY WALII'

Nick Parkinson, The Daily Star/boxingscene

2012-03-25

Dwukrotny mistrz świata WBC w kategorii super średniej, Carl Froch (28-2, 20 KO), jest przekonany, że historia zapamięta go jako pięściarza lepszego od Joe Calzaghe (46-0, 32 KO). Kiedy przed kilku laty "Duma Walii" kończyła swą wielką karierę po zwycięstwach nad Kesslerem, Hopkinsem i Royem Jonesem, Froch był bardzo zawiedziony i przez dłuższy czas wzywał Calzaghe do powrotu z emerytury.

"Kobra" nie zawiesi rękawic na kołku niepokonany i z całą pewnością nie zanotuje 21 udanych obron tytułu mistrzowskiego, ale 26 maja stanie przed szansą zdobycia kolejnego trofeum - jeśli oczywiście poradzi sobie ze znakomitym Lucianem Bute (30-0, 24 KO), który zdaniem najbardziej cenionych ekspertów powinien dać sobie radę z topornym i znacznie wolniejszym Frochem.

34-letni Carl uważa, że w jego rekordzie doszukać można się lepszych nazwisk niż u Joe. Froch ma na rozkładzie Pascala, Taylora, Abrahama, Dirrella i Johsona, ale wyraźnie pokonał tylko przereklamowanego "Króla Artura", a każdą z pozostałych walk mógł przegrać, gdyby nie odrobina szczęścia (w przypadku "Bad Intensions") i sprzyjające okoliczności (sędziowie lub podeszły wiek przeciwnika). Zwycięstwo nad Bute ma jeszcze podnieść rangę jego dziedzictwa.

- Joe był fantastycznym pięściarzem i odszedł niepokonany, ale jeśli chcecie być krytyczni, przyjrzyjcie się nazwiskom w jego rekordzie i weźcie poprawkę na czas, kiedy z nimi walczył. W boksie to właśnie jest najważniejsze. Calzaghe pokonał Hopkinsa i Roya Jonesa, ale walczył z ich zaawansowanymi wiekowo wersjami. Ludzie o tym pamiętają. Joe miał też ciężką przeprawę z Robinem Reidem. Zwyciężył niejednogłośnie na punkty, ale tak naprawdę był w tamtym pojedynku gorszy i przegrał. Można powiedzieć, że ja też przegrałem z Kesslerem, ale gdyby walka odbyła się w Nottingham, wygrałbym ją - powiedział Froch.

- Przegrałem z Wardem, ale wszyscy mówią, że on jest najlepszy na świecie. Porażka na tym poziomie to żaden wstyd. Muhammad Ali, Sugar Ray Robinson, Sugar Ray Leonard - oni wszyscy też czasem przegrywali, a uchodzą za najlepszych w historii. Walczę tylko na najwyższym poziomie. Raz się wygrywa, a raz przegrywa. Ja odniosłem tylko dwie porażki. Pokonanie Bute, który dotychczas nie przegrał, będzie moim kolejnym wielkim osiągnięciem - kończy "Kobra".