KIRKLAND WYGRYWA PRZEZ DYSKWALIFIKACJĘ

Leszek Dudek, Informacja własna

2012-03-25

O bardzo dużym szczęściu może mówić James Kirkland (31-1, 27 KO), który na gali w Houston pokonał Carlosa Molinę (19-5-2, 6 KO) przez dyskwalifikację w dziesiątej rundzie. Do tego czasu "Mandingo Warrior" przegrywał wyraźnie na punkty u dwóch sędziów, choć udało mu się rzucić rywala na deski.

Molina rozpoczął walkę bardzo dobrze i punktował faworyzowanego przeciwnika, w czym pomagała mu szybkość nóg i rąk oraz niekonwencjonalny styl, przypominający momentami Andre Warda lub Bernarda Hopkinsa. Bardzo aktywny i agresywny Carlos trafiał często, sam umiejętnie unikając ciosów, a nawet jeśli je przyjmował, to nie robiły one na nim zbyt dużego wrażenia.

Molina zdążył wyrobić sobie przewagę po dziewięciu odsłonach (88-83, 87-84 i kompletnie nie oddające przebiegu pojedynku 86-85 dla Kirklanda), a w dziesiątym starciu próbował jeszcze bardziej podkręcić tempo, lecz w końcówce nadział się w końcu na potężny cios rywala i wylądował na deskach. Molina zdołał powstać i był gotowy kontynuować walkę, ale w trakcie liczenia, które miało miejsce tuż przed gongiem, w ringu pojawił się jeden z członków jego teamu, co zmusiło sędziego ringowego do zdyskwalifikowania Carlosa.