NIEOCZEKIWANA PORAŻKA LIACHOWICZA

Leszek Dudek, Informacja własna

2012-03-25

Bryant Jennings (13-0, 6 KO) sprawił wielką niespodziankę, zmuszając byłego mistrza świata - Siergieja Liachowicza (25-5, 16 KO) do poddania się w narożniku przed ostatnią, dziesiątą rundą. 27-letni Amerykanin potwierdził tym samym, że należy się z nim liczyć, bo jest jednym z najlepszych obecnie prospektów.

Jennings przeważał od samego początku, co potwierdzały zresztą statystyki. Już w czwartej rundzie po raz pierwszy poważnie zagroził Białorusinowi, jednak Liachowicz momentami nieźle odnajdywał się w wymianach i sam odpowiadał groźnymi trafieniami. W końcówce piątej odsłony "Biały Wilk" był jednak poważnie naruszony i wydawać się mogło, że walka wkrótce się zakończy.

Były mistrz świata przezwyciężył kryzys i doszedł do siebie, ale nie potrafił już nawiązać równorzędnej walki z Jenningsem, który wygrywał rundę za rundą i coraz bardziej rozbijał Siegieja. Sędzia ringowy oraz lekarz zaczęli dokładnie przyglądąć się Liachowiczowi, ten jednak nie zamierzał się poddawać i starał się ze wszystkich sił powrócić do gry. W dziewiątym starciu "Biały Wilk" ponownie znalazł się na skraju porażki przed czasem, a Jennings tym razem nie zamierzał go już wypuszczać i kontynuował atak do samego gongu. Liachowicz wytrwał na nogach i wrócił do narożnika o własnych siłach, ale kilka sekund później jego przeciwnik mógł cieszyć się z efektownej i bardzo cennej wygranej.