PIERWSZY PAS 'SZCZURKA'

Tomek Moczerniuk/papatomski.com, Informacja własna

2012-03-23

Dla Kamila Łaszczyka (7-0, 5 KO) będzie to szczególna walka z kilku powodów: po raz pierwszy wystąpi na własnych śmieciach, a na dodatek będzie się bił o tytuł młodzieżowego mistrza świata.

- Kamil, powalczysz o pierwszy w karierze pas mistrza świata. Czy ten fakt Ciebie dodatkowo mobilizuje czy może raczej przeszkadza?
Kamil Łaszczyk: Nie przeszkadza mi to, choć na pewno takie walki wiążą się ze zwiększonym stresem i adrenaliną, bo zdaję sobie sprawę, że będzie ciężej niż dotychczas. Ale jestem gotowy i wyjdę na ring, aby zrobić swoje - czyli zdobyć pas mistrza świata, który chcę zawieźć do Polski. To będzie coś pięknego.

- Nowością będzie też dla Ciebie dystans na jakim powalczysz z Tevinem Farmerem (4-2-1, 1KO), bo walka jest zakontraktowana na 8 rund. Czy w związku z tym przygotowania do pojedynku różniły się w jakimś stopniu?
KŁ: Tak, pierwsza różnica była taka, że trenowałem trzy razy dziennie. Poza tym nabiegałem się za wszystkie czasy zarówno sprintów jak i dłuższych dystansów. Spędzałem też więcej czasu “na workach” oraz miałem do dyspozycji nowego trenera od przygotowania siłowego. Sesje treningowe były też dłuższe. Wszystko po to, abym był jeszcze szybszy i jeszcze silniejszy.

- Masz za sobą walki w Polsce i czterech amerykańskich stanach (Nowy Jork, Pensylwania, Mississippi i Connecticut). Teraz do tej listy w końcu dołączy New Jersey, gdzie mieszkasz i trenujesz. Co możesz obiecać swojej publiczności?
KŁ: Na treningach byłem w świetnej formie i teraz czas to pokazać w ringu. Dam z siebie wszystko i nie ma takiej możliwości, że wrócę do Polski bez pasa.

Rozmawiał Tomek Moczerniuk, papatomski.com