MICHAŁ CHUDECKI PO 13 LATACH ŻEGNA SIĘ Z BOKSEM AMATORSKIM

Jarosław Drozd, Informacja własna

2012-03-08

Wielu kibiców boksu amatorskiego z niecierpliwością oczekiwało na finał 83. Indywidualnych Mistrzostw Polski w wadze lekkiej (60 kg), w którym mieli zmierzyć się dwaj liderzy kadry narodowej, 26-letni Michał Chudecki (PKB LECHMA Poznań) i o 7 lat młodszy Dawid Michelus (Sokól Piła). Niestety entuzjaści pięściarstwa, którzy przybędą dzisiaj do poznańskiej hali Arena nie dowiedzą się który z nich jest lepszy.  Wszystkiemu winna jest kontuzja Michała, której doznał w trakcie półfinałowej walki z Damianem Wrzesińskim:

- Niestety w 3 rundzie pojedynku z Damianem doznałem kontuzji prawej reki i do końca starcia boksowałem jedną ręką - mówi ze smutkiem głosie zawodnik z Poznania. - Po walce nie mogłem podnieść prawej ręki, więc szybko pojechałem do szpitala, gdzie okazało się, że mam złamaną kość promieniową przedramienia. W taki oto sposób prysnął mój wielki sen, moje wielkie marzenie o Igrzyskach Olimpijskich. Dzisiaj na finałach oficjalnie zakończę moją 13-letnią karierę amatorską a w poniedziałek czeka mnie operacja - kontynuuje Michał.

Przypominamy, że Michał Chudecki bokserską karierę rozpoczął w 1999 r. w Warcie Śrem, skąd przez Olimpię Poznań, 8 lat temu trafił do PKB Poznań. W czasie swojej amatorskiej kariery zdobył cztery tytułu Mistrza Polski seniorów (2008-2011) oraz trzykrotnie zdobywał srebrne medale (2005-2007). Ponadto "Chudy" ma w swoim dorobku trzy brązowe medale Mistrzostw Unii Europejskiej (2007-2009) oraz udział w mistrzostwach świata (2007, 2009, 2009) i Europy (2008, 2010-2011). Stawał także na najwyższym stopniu podium międzynarodowych turniejów w Helsinkach, Ostrawie, Białymstoku oraz dwukrotnie podczas Turnieju im. Feliksa Stamma w Warszawie.

- Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy przez długie lata mnie wspierali w trakcie kariery. Oddaję szczególny ukłon moim trenerom: śp. Florianowi Łuszczewskiemu z Warty Śrem, Wojciechowi Komasie z Olimpii Poznań oraz Zdzisławowi i Michałowi Nowakom z PKB a także mojemu bratu Krzysztofowi, dzięki któremu zacząłem uprawiać boks. Nie byłoby moich sukcesów bez pomocy sponsorów-ludzi biznesu, takich jak: Marcin Kaczmarek (Złom24h), z którym zaczynaliśmy wspólne treningi w Śremie, Jan Staszczuk (Procurent), Damian Dudek (Connector), Wiesław i Łukasz Klepka (Exline), Leszek Zgoła oraz Karol Fiedor. Osobne podziękowania należą się mojemu długoletniemu rywalowi z Białegostoku, Andrzejowi Liczykowi, z którym stoczyłem bodaj 18 heroicznych - nieraz - bojów. Rywalizacja z nim sprawiła, że stałem się lepszym zawodnikiem - wspomina Michał.          

Mimo kłopotów ze zdrowiem i fatalnego nastroju, Michał nie kryje, że zamierza kontynuować przygodę z boksem, ale już na profesjonalnych zasadach.

- Boks to całe moje życie. Kocham to i oddaje temu całe swoje serce, cały wolny czas. Dlatego po wyleczeniu urazu chciałbym rozpocząć karierę zawodową.

Odchodząc z amatorskiej sceny, Michał wyraził nadzieję, że bez niego kadra amatorska wywalczy kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Ma nadzieję, że to, co nie stanie się jego udziałem, zrealizuje jego niedoszły rywal, już dwukrotny mistrz Polski seniorów, Dawid Michelus.

- Bardzo czekałem na walkę z Dawidem. Ciężko trenowałem za Oceanem na to, by nie tylko zdobyć tytuł mistrza Polski, ale i kwalifikację olimpijską. Stało się jednak to, co się stało. Życzę Dawidowi by stale podnosił swój poziom sportowy, nie osiadł na laurach i pojechał do Londynu. Zresztą za wszystkich Kolegów z kadry będę mocno trzymał kciuki w roku olimpijskim - zakończył Michał Chudecki.