SONNY BOY JARO vs PONGSAKLEK WONJONGKAM

Sonny Boy Jaro (34-10-5, 24 KO)�sprawił jedną z największych niespodzianek ostatnich lat, nokautując faworyzowanego Pongsakleka Wonjongkama (83-4-2, 44 KO) na gali w Chonburi. Legendarny Taj był liczony w rundzie pierwszej i trzeciej, lecz po pięciu odsłonach i tak prowadził u wszystkich sędziów 47-46. W szóstym starciu zdeterminowany filipiński pretendent rzucił go na deski po raz kolejny i tym razem Wonjongkam dał się wyliczyć. Sonny Boy Jaro odebrał znakomitego rywalowi tytuły mistrza świata WBC i magazynu The Ring w wadze muszej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Lebowski
Data: 03-03-2012 08:57:13 
Ale co sędzia 'chciał dobrze' to nie mam pytań. Generalnie ta walka to cud, że jednak nie zdyskwalifikowali Sonnyego za zbyt szybkie uderzenie po ostatnim wznowieniu.
 Autor komentarza: Lebowski
Data: 03-03-2012 08:58:26 
Poza tym 'dał się wyliczyć' to trochę przesada, on leżał już bezładnie. Wyglądał jakby był w stanie 'dać się wyliczyć' do 50.
 Autor komentarza: DapidranPacquiao
Data: 03-03-2012 09:47:14 
Przegrał z własną rutyną bo pewnie nie przykładał więcej sił do tej walki bo miał już kolejne zaplanowane.

Wpadka roku ciekawe czy Taj weźmie się do rewanżu i zmarze tą plame ;p
 Autor komentarza: Wolf
Data: 03-03-2012 10:38:41 
Ale wpadka :)
 Autor komentarza: Darxoon1
Data: 03-03-2012 11:27:25 
Fatalnie przygotowany Ring ... sliski jak....


Pong wydaje mi sie ze traktował to jako walke pokazową .. warunki tej gali na to tez wskazują.... Mistrz nie przygotowany...

zrobił kilka swietnych akcji z zejscia i moglo sie nawet wydawac ze chyba w 5 rundzie skonczy Boya.

Sędzia hmmm... nie widział przydeptywania...

Natomiast Boy troche na Moneya" zrobił myk ... zainicjowal uderzenie rekawicami .... i wyprowadził kombinacje.


Ja sobie mysle ze pierwszy sierp w walce ją ustawił jak wyzej napisał Dapidran ... rutyna go zgubiła.

Rewanz wskazany
 Autor komentarza: Norbert
Data: 03-03-2012 11:54:32 
Fajna walka i PRAWDZIWY-SPRAWIEDLIWY sędzia - dawno nie widziałem takiego profesionalnego i bezstronnego sedziego...no i dał powalczyć do końca dając szansę każdemu...
Bo jak patrzę na jankeskich i europejskich sedziów to płakać się chce , żenada , układy i przekupstwo a także duża stronniczość...
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 03-03-2012 12:16:37 
Ten koleś nie dość ,że uderzał cały czas poniżej pasa , to jeszcze zobaczcie ,nokaut poszedł po akcji jak Mayweather (niby zbija piątkę rękawicą a wyprowadza serie )
 Autor komentarza: Kastanov
Data: 03-03-2012 15:46:25 
"Legendarny Taj był liczony w rundzie pierwszej i trzeciej, lecz po pięciu odsłonach i tak prowadził u wszystkich sędziów 47-46." - z boxreca wnioskuję że to jednak pretendent prowadził u wszystkich sędziów
47-46.judge: Alejandro Rochin Mapula 47-46 | 47-46 | 47-46 .
 Autor komentarza: Maynard
Data: 03-03-2012 21:02:35 
Bardzo fajna walka, Filipińczyk okazał się konkretnym, zawziętym swarmerem. Pierwsze moje skojarzenie: Orlando Salido. Podobny rekord, chociaż Meksykanin był bardziej znany i utytułowany, kiedy zniszczył Lopeza. Lubię ten styl walki. Bywa samobójczy, ale wielokrotnie łamie technicznych bokserów, a takim jest Pong.

Na miejscu Taja, rozważyłbym emeryturę.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.