BRADLEY: TO JA ZDETRONIZUJĘ FLOYDA!

Michael Marley, boxingscene.com

2012-02-27

Timothy Bradley (28-0, 12 KO) długo nie mógł doczekać się wielkiej walki, a gdy w końcu zakontraktowano mu pojedynek z samym Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO), "Desert Storm" wyznał, że spełnieniem marzeń będzie dla niego dopiero starcie z Floydem Mayweatherem (42-0, 26 KO).

- Nagrałem kiedyś video, to było około mojej szóstej zawodowej walki, i powiedziałem w nim, że to ja będę pierwszym, który pokona Floyda Mayweathera. Mogę z nim walczyć. Przed laty zapowiadałem, że to ja go zdetronizuję i nadal jestem przekonany, że tego dokonam - oświadczył 28-letni Bradley.

Najlepszy pięściarz wagi junior półśredniej zawsze wypowiada się z szacunkiem o "Pacmanie", ale również na temat "Money" Mayweathera nie usłyszymy z jego ust złego słowa. - Spotkałem Floyda. To naprawdę fajny facet. Robi swoje i gada swoje, ale to tylko taka maska, dzięki której rośnie sprzedaż biletów i PPV.

- Manny Pacquiao nie jest niezniszczalny. Każdego można pokonać. Byłem wielkim fanem Roya Jonesa. Pamiętam, w jak wielkim szoku byłem, kiedy przegrał. Wszyscy byli w szoku. Mówiłem do siebie: "To nie do wiary. Roy Jones został znokautowany!".