ŁAGODNY WYMIAR KARY

Marek Rugowski, lewyprosty.wordpress.com

2012-02-19

W sobotę, 18 lutego, byliśmy świadkami walki pomiędzy Witalijem Kliczko (44-2, 40 KO), a Dereckiem Chisorą (15-3, 9 KO). Atmosferę podgrzało zachowanie tego ostatniego na piątkowej ceremonii ważenia, kiedy to spoliczkował Ukraińca. Mistrz zachował zimną krew. Liczyłem, że za takie zachowanie ukaże go porażką przed czasem. Okazało się jednak, iż Brytyjczyk wysoko postawił poprzeczkę i poległ na punkty. Niestety dobre wrażenie, jakie zostawił podczas walki, zostało zatarte przez jego kolejne wybryki.

W momencie, kiedy Witalij wchodził do ringu, pretendent próbował go odepchnąć. Następnie opluł wodą brata czempiona WBC, Władimira. Młodszy z braci Kliczko także zachował zimną krew. Obaj są chyba zbyt inteligentni, by dać się sprowokować w taki sposób. Swoją wyższość udowadniają na ringu, a nie poza nim. Krótko po ogłoszeniu werdyktu, kiedy to zwycięzca podszedł do swojego rywala, ten ponownie prowokował próbując jakieś dziwnej przepychanki. Nawet po pojedynku nie potrafił przyjąć porażki z godnością. Swoim zachowaniem zniechęcił do siebie zapewne miliony kibiców na świecie.

Mógł bowiem od wczoraj nosić status bohatera wagi ciężkiej, ponieważ jako jeden z niewielu potrafił stawić opór Ukraińcowi i postawić mu poprzeczkę dużo wyżej, niż wszyscy zakładali. Swoimi wybrykami sprawił jednak, że dobra postawa w ringu została przyćmiona jego chamskim zachowaniem. Na koniec, podczas konferencji prasowej po walce, Chisora wdał się w bójkę z Davidem Haye. W ciągu jednego weekendu zafundował światu więcej pozaringowych emocji, niż pozostali “ciężcy” podczas ostatniej dekady. Tylko, czy o to chodzi w boksie zawodowym?

W moim przekonaniu nie. Dereck zrobił sobie świetną reklamę. Zapewne do wczoraj mało kto, z szerokiego grona kibiców sportu, o nim słyszał. Dziś mówią o nim wszystkie serwisy informacyjne na świecie. Jego głupie zachowanie dodało mu popularności, ale przy okazji przyćmiło to co pokazał przez 12 rund. Poza tym nie tak powinna wyglądać promocja boksu na świecie. Boks potrzebuje takich ambasadorów, jakimi są choćby bracia Kliczko. Jeśli przybędzie nam więcej "Derecków" pięściarstwo kojarzone będzie z chamstwem, głupotą i zawodnikami-półgłówkami, od których zachowania rodzą się krzywdzące stereotypy.

Witalij wymierzył Chisorze karę, ale w łagodnym wymiarze. Anglik powinien dostać ciężkie KO by nabrał nieco pokory, ale okazał się zbyt twardy i sprytny, by dać się znokautować. Wypromował się, ale przy okazji zaszkodził wizerunkowi zawodowego boksu. Zapewne kolejne walki Derecka będą cieszyć się dużym zainteresowaniem, ale trzeba zadać sobie pytanie, czy z uwagi na jego pozaringowe wybryki, czy rzemiosło które prezentuje? Osobiście wolę wyczekiwać pojedynków, w których zawodnicy pokazują cały bokserski alfabet, przy tym zachowując się z godnością.