CHISORA - EMOCJE W WADZE CIĘŻKIEJ

Tomasz Ratajczak, Opinia własna

2012-02-19

Waga ciężka w ostatnich latach nie wzbudzała większych emocji, co w dużej mierze wynikało z absolutnej dominacji braci Kliczków i pozbawionych fajerwerków pojedynków, w których ukraińscy mistrzowie deklasowali swoich pretendentów. Przez pewien czas tym, który miał tchnąć świeży powiew w rywalizację o tron wszechwag był David Haye, który jednak zaprzepaścił swoją szansę i skompromitował się zupełnie, tłumacząc porażkę małym palcem u stopy. Polacy wierzyli, że zbawcą wagi ciężkiej stanie się Tomasz Adamek, ale na stadionie wrocławskim przekonaliśmy się, że jest to wiara zupełnie pozbawiona podstaw. Wreszcie na horyzoncie pojawił się ten, który już mocno zamieszał w królewskiej dywizji i ma szansę dokonać tego, co nie udało się jego poprzednikom.

Można nie lubić Dereka Chisory za jego pozaringowy styl bycia oraz skłonność do przesady, ale jednego odmówić mu nie sposób - w odróżnieniu od swojego rodaka z Wysp Brytyjskich, nie pyskuje bez pokrycia. Haye szczekał głośno przed walką z Władimirem Kliczką, ale w trakcie walki okazało się, że nie jest w stanie zrobić więcej niż... "Killer" chichuachua, mały piesek Chisory. Adamek wierzył w swoją szybkość i naprawdę wielkie umiejętności, ale w ringu okazało się, że nie jest w stanie uniknąć ciosów Witalija, które miotały nim na liny. Natomiast Chisora, który spoliczkował starszego Kliczkę podczas ceremonii ważenia a jego młodszego brata przed walką opluł wodą, w ringu okazał się pierwszym od czasu walki z Lewisem przeciwnikiem Witalija, który bez kompleksów, a co najważniejsze skutecznie ruszył do ataku. Zaimponował odpornością, przyjmując bez mrugnięcia okiem potężne ciosy mistrza i natychmiast na nie odpowiadając. Przegrał, ale punktacja nie oddaje oczywiście przebiegu walki. Wszystkie rundy Kliczko wygrywał minimalnie, dzięki kilku mocnym, dobrze widocznym kontrom z prawej ręki, po których zresztą większość jego dotychczasowych rywali padało na deski. Ale nie "Del Boy". Owszem, nie był w stanie przedrzeć się przez naprawdę doskonałą defensywę Ukraińca, ani razu poważnie mu nie zagroził, jednak atakował bez respektu, zdecydowanie i ambitnie. Zmusił Kliczkę do maksymalnego wysiłku, a uśmiech, których błąkał się na ustach mistrza świata w pierwszej rundzie, zgasł szybko, ustępując miejsca wyrazowi niedowierzania. Okazało się, że walka Kliczki może być pasjonująca! Zawdzięczamy to pretendentowi do jego pasa.

Chisora nie jest tym, który przerwie dominację braci Kliczko, nie pokona Władimira, gdyby do takiej walki doszło. Ale z pewnością jest tym, który na nowo rozpali od dawna wygasłe emocje związane z rywalizacją o mistrzowskie pasy w wadze ciężkiej. Jego potencjalna walka z Davidem Haye sprowokowana awanturą podczas wczorajszej konferencji prasowej będzie hitem nie tylko na Wyspach Brytyjskich. Nie tylko w Niemczech sukcesem medialnym może okazać się rewanż "Del Boya" z Heleniusem. Wszędzie tam, gdzie pojawi się Chisora, emocji nie zabraknie, a co najważniejsze, nie będą to wyłącznie emocje związane z wywoływanymi często pod publiczkę skandalami poza ringiem, lecz przekładać się one będą na już czysto sportowe fajerwerki. Przypomnijcie sobie dwie najbardziej pasjonujące od lat walki w wadze ciężkiej, które ostatnio oglądaliście. Komu je zawdzięczamy? I wszystko jasne.