HAYE POBIŁ SIĘ Z CHISORĄ NA KONFERENCJI

Redakcja, Informacja własna

2012-02-19

Na konferencji prasowej po walce Witalija Kliczki (44-2, 40 KO) z Dereckiem Chisorą (15-3, 9 KO) doszło do następnej  awantury z udziałem Brytyjczyka. Pobił się on ze swoim rodakiem Davidem Haye'em (25-2, 23 KO). Po raz kolejny doszło do zamieszania, tym razem o wiele większego niż podczas piątkowej ceremonii ważenia, kiedy to Chisora uderzył Kliczkę w twarz.

Na konferencji pojawił się Haye, były mistrz świata w wadze junior ciężkiej i ciężkiej, ostatni przeciwnik Władimira, młodszego z braci Kliczków. Zaczęło się od wymiany zdań z menedżerem Berndem Boente. Haye zarzucił obozowi Ukraińców, że z ich winy nie odbędzie się jego potyczka z Witalijem, o której mówiło się od kilku miesięcy. Wtedy głos przejął Chisora.

- Jeśli jesteś prawdziwym bokserem, walcz ze mną – rzucił "Del Boy". Pomysł pochwycił Frank Warren. - Niech Dereck zmierzy się z Davidem, a zwycięzca zostanie rywalem Witalija – zaproponował promotor Chisory. - Wygląda to na świetny plan – zaakceptował Boente.

Wymiana zdań trwała jednak w najlepsze. "Chcesz powiedzieć mi to w twarz" - Chisora nie wytrzymał i ruszył w kierunku Haye'a. Ten... próbował rozbić na jego głowie szklankę. Doszło do szamotaniny, obaj bokserzy wylądowali na ziemi. Po chwili ich rozdzielono, ale do akcji wkroczył trener "Del Boya" Don Charles i wymienił z Haye'em kilka ciosów.

W olbrzymim zamieszaniu Haye chwycił za statyw od kamery i... z całej siły huknął nim w swojego szkoleniowca i menedżera Adama Bootha, z którego głowy popłynęła krew.

Finał akcji to wzajemne pretensje Bootha i Chisory o poniesione obrażenia i głośna dyskusja na temat ewentualnej walki. Na sam koniec ten pierwszy nazwał jeszcze Boentego "kłamcą i zakałą boksu".

Całkiem realne wydaje się być przypuszczenie, że cała sprawa znajdzie swój finał w ringu. Na brak zainteresowania ewentualną walką z pewnością nikt nie będzie musiał narzekać.

W sobotni wieczór w monachijskiej Olympiahalle Kliczko obronił tytuł mistrza świata WBC w wadze ciężkiej. Po 12 rundach pokonał Chisorę na punkty jednogłośną decyzją sędziów.