WITALIJ POKONAŁ DZIELNEGO 'DEL BOYA'

Leszek Dudek, Informacja własna

2012-02-19

Tego nie spodziewał się chyba nikt. Dereck Chisora (15-3, 9 KO) wzniósł się na wyżyny swoich możliwości i dał mistrzowi świata WBC wagi ciężkiej - Witalijowi Kliczce (44-2, 40 KO) twardą i momentami bardzo wyrównaną walkę. Tak wysokiej poprzeczki nie postawił 40-letniemu ukraińskiemu championowi żaden z poprzednich przeciwników. Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie wskazali na Witalija, punktując 118-110, 118-110 i 119-111.

Jeszcze przed pierwszym gongiem miał miejsce kolejny skandal - "Del Boy" wypluł wodę prosto w twarz Władimira Kliczki, jednak "Dr. Steelhammer" zachował całkowity spokój i jedynie się uśmiechnął. W pierwszym starciu Chisora rzucił się do ataku, ale Witalij opanował sytuację i trafiał z defensywy swoimi potężnymi ciosami.

W drugiej odsłonie mistrz jest już zupełnie spokojny i trafia pretendenta krótkimi kombinacjami. Chisora wciąż stara się napierać, ale już wkrótce może mu zabraknąć sił. Coraz więcej uderzeń ląduje na szczęce "Del Boya", jednak ten wciąż ambitnie napiera. "Dr. Ironfist" jest dziś dokładny jak chirurg i bezlitosny jak płatny zabójca.

Chisora znakomicie rozpoczął czwarte starcie. Był aktywniejszy i zadawał więcej ciosów, jednak nie potrafił stworzyć realnego zagrożenia dla Witalija. Z czasem mistrz opanował sytuację, lecz rundę można zapisać na konto pretendenta. W piątym starciu znów lepszy jest Chisora. Dereck jest aktywniejszy, atakuje z doskoku i od czasu do czasu trafia lewym sierpowym.

W szóstej rundzie Dereck trafia znakomitym prawym sierpem. Cały czas to on naciera, a Kliczko wyprowadza ciosy z defensywy. Na półmetku wiemy już, że "Del Boy" jest pierwszym od lat pięściarzem, który toczy z Witalijem wyrównany i zacięty pojedynek. W siódmym starciu obraz walki nie zmienia się. Nadal tempo nadaje Chisora, a Kliczko się cofa. Wydaje się, że zamaszyste sierpy "Del Boya" robią wrażenie na niezwykle odpornym na ciosy Ukraińcu.

Chisora obiecywał, że w ósmej rundzie znokautuje Ukraińca i robi wszystko, by spełnić tę obietnicę. Mistrz jest w głębokiej defensywie i z rzadka kontruje potężnym prawym prostym, ale nie zatrzymuje nim urodzonego w Zimbabwe pretendenta. W dziewiątej odsłonie tempo w końcu osłabło i Witalij opanował sytuację. Dało o sobie znać jego doświadczenie. Sprytne sztuczki z wieszaniem się na rywalu i odpychaniem go pozwoliły Kliczce trafiać kontrującymi prawymi.

W dziesiątym starciu Dereck zachwiał się po raz pierwszy, ale szybko odzyskał równowagę i rzucił się do ataku. Champion wyrobił sobie przewagę punktową i zapewne w ostatnich dwóch rundach skupi się na tym, co zamierzał zrobić od samego początku - musi odpowiedzieć Chisorze za wczorajszą zniewagę... Brytyjczyk nie traci nadziei i wciąż idzie do przodu, ale przez większość jedenastej rundy mocno obrywa. Przed ostatnim starciem wiemy, że "Del Boy" potrzebuje nokautu do zwycięstwa, choć i tak od dawna żaden bokser nie sprawił Ukraińcowi tak wielkich kłopotów.

Chisora robi wszystko, co w jego mocy. Walkę przegra, ale nie narazi się milionom kibiców, jak jego rodak - David Haye...