CHISORA: ZREALIZUJĘ DWA WIELKIE MARZENIA

Redakcja, sportbox.ru

2012-02-14

Wielką pewność siebie wykazuje Dereck Chisora (15-2, 9 KO) i członkowie jego zespołu przybyli z Wielkiej Brytanii do Monachium na sobotni pojedynek z Witalijem Kliczką (43-2, 40 KO). W zapowiedziach wieszczą odebranie Ukraińcowi tytułu mistrza świata federacji WBC i rychłe przełamanie wieloletniej dominacji rywala oraz jego brata Władimira w królewskiej kategorii wagowej.

Dereck Chisora:
Na pojedynek z Kliczką do Niemiec przybyłem już po raz drugi i obiecuję, że nasza walka potrwa tylko do ósmej rundy. Osiem lat temu mój przeciwnik był wspaniałym zawodnikiem, ale od tamtego czasu dopadały go liczne kontuzje. Męczy mnie oczekiwanie na walkę. Wreszcie znajdę się w ringu z jednym z braci Kliczków. Zawsze miałem dwa marzenia – zdobyć tytuł WBC i wyjść do pojedynku zapowiedziany przez legendarnego Michaela Buffera. Fizycznie, psychicznie i emocjonalnie jestem gotowy na starcie z Witalijem. Wiem, że obawia się mojego uderzenia z prawej ręki. Zostanę pierwszym brytyjskim mistrzem świata po Lennoksie Lewisie.

Francis Warren, promotor Chisory, syn Franka Warrena: Dereckowi kibicuje cała Wielka Brytania. To bokser, który zupełnie różni się od wszystkich poprzednich przewników Kliczki. Nie boi się nikogo i niczego, a jego wyjście na ring zwiastuje koniec Witalija. Wszyscy widzieli, co w grudniu w Finlandii Dereck zrobił z Robertem Heleniusem. Wtedy po prostu go oszukano. Chisora nie jest już zainteresowany pasem mistrza Europy, co jednak nie znaczy, że nie docenia Witalija. On i jego brat już całe dziesięciolecie rządzą w wadze ciężkiej. Wszystko kiedyś się jednak kończy i już w ten weekend nastąpi kres ery Kliczków. Spodziewamy się wielkiego pojedynku, w którym zwrócimy Wielkiej Brytanii pas WBC w wadze ciężkiej.

Don Charles, szkoleniowiec Chisory: Proszę swojego kolegę po fachu Fritza Sdunka o zadbanie, aby w sobotę do ringu Kliczko wszedł przygotowany i w pełni sił.