BIDENKO SPRAWDZIANEM DLA PULEWA

Per Ake Persson, boxingscene

2011-12-30

Swego czasu Taras Bidenko (28-4, 12 KO) notowany był przez federację WBA na drugim miejscu, ale powtarzające się kontuzje dłoni sprawiły dłuższy rozbrat z boksem, a gdy już powrócił, doznał dwóch porażek przed czasem - najpierw z Denisem Bojcowem, a później z Robertem Heleniusem.

"Chciano mnie wyrzucić z Universum i to się udało. Nie boksowałem ponad rok i nie byłem gotów na walkę z Bojcowem" - mówił półtora roku później sam zawodnik w rozmowie z BOKSER.ORG.

Później uważany swego czasu za jednego z najlepszych techników wagi ciężkiej pięściarz z Ukrainy wygrał dwa kolejne pojedynki, w tym z twardym Rumunem Christianem Hammerem i tym samym powrócił do gry. Powrócił na tyle poważnie, że już za dwa tygodnie w Offenburgu przystąpi do potyczki ze wschodzącą gwiazdą najcięższej dywizji, posiadaczem interkontynentalnego pasa IBF, Bułgarem Kubratem Pulewem (14-0, 6 KO).