Amir Khan (26-2, 18 KO) złożył do federacji IBF oficjalne pismo w sprawie nieprzychylnego werdyktu sędziowskiego w walce z Lamontem Peteresonem (30-1-1, 15 KO). Brytyjczyk przegrał na punkty, ale w oczach obiektywnych obserwatorów był stroną przeważająca. "King" chętnie stoczy rewanż, ale warunkiem koniecznym jest grunt inny niż Waszyngton.
- Jeśli IBF pozytywnie rozpatrzy nasz wniosek, to na przełomie kwietnia i maja będę gotowy na rewanż z Lamontem Peteresonem w Las Vegas albo Los Angeles. Neutralny grunt jest warunkiem koniecznym, ponieważ gdy walczysz na podwórku rywala to kibice, sędziowie i wszyscy inni są przeciwko tobie - ocenił wciąż niepocieszony Khan.