KHAN: MAYWEATHER W ROKU 2013
Redakcja, boxingscene.com
2011-12-12
Amir Khan (26-2, 18 KO) nie ma wątpliwości, że nieoczekiwana porażka w starciu z Lamontem Petersonem (30-1-1, 15 KO) uczyni go lepszym pięściarzem. Brytyjczyk jest przekonany, że kubeł zimnej wody dobrze na niego wpłynie i wkrótce powróci znacznie silniejszy.
- Zamiast walczyć z Mayweatherem w 2012, zmierzę się z nim rok później. To tylko uczyni mnie lepszym, bardziej dojrzałym bokserem. Wszystko jest w porządku, po prostu nic nie dzieje się bez przyczyny - oznajmił Khan.
Prescot
Maidana
Peterson
I wszystkie te trzy rewanże bym z przyjemnością lukną.Do tego walka z Matthysse,a o Floydzie nie ma co gadać na razie,bo Floyd walczy rzadko i to on sobie dobiera rywali nie zwracając uwagi na to co kto gada.
da radę jeszcze się książe ponajeżdza ..
Myślę, że z Matthysse nie dałby rady. Dla mnie to taka bardziej techniczna wersja Maidany, z którym jak było widzieliśmy.
W sumie myślę podobnie,Matthysse to jeden z najbardziej niewygodnych zawodników jakich znam,ma Technikę,odporność,kondychę,szybkość też spora i kowadło,do tego powinien być niepokonany i mieć walki o pasy.
Swoją drogą walka Maidana vs Matthysse to też byłoby coś,małe trzęsienie ziemi.
Khan faktycznie zaprezentował się nie najlepiej ale z bardzo dobrym bokserem, po drugie gdyby sędziowanie było obiektywne wygrałby.
Po trzecie nie pamiętacie jak Floyd się pierdzielił z rozjechanym Oscarem???albo z Zabem?
Po czwarte czas jest po stronie Khana nie Floyda!
A gdyby Floyd miał zły dzień lub coś tam wyłapał ...
Spokojnie, rozumiem, czemu bronisz Khana. Tak, to bardzo dobry bokser, takie występy mogą zdarzyć się każdemu, ale osobiście mam wrażenie, że pewien rodzaj obsesji Roach na punkcie Floyda odbija się na Amirze. Myślę, że robi mu tym krzywdę. Rozumiem, chce walki z najlepszymi, ale wszystko poklei. Na razie pozostawił niedosyt, niech skończy gadać o flodzie, kiedy to będzie na niego gotowy, tylko skupi się na kolejnych walkach, w których nie będzie wątpliwości kto wygrał. Wtedy nie tylko on, ale większość kibiców chętnie go zobaczy z Moneyem, niekoniecznie w roli kolejnego do obicia.
tym bardziej dla Ortiza, Hattona, Baldomira i jeszcze wielu gorszych z którymi Floyd walczył....
Khan to najodważniej prowadzony bokser z młodych, więc czasami ma kłopoty i wpadki! Khan jest prowadzony jak bokserzy kilkadziesiąt lat temu! to rzadkość w obecnym boksie.
Khan dostanie w ryj to nie ma obrony, Adamek dostaje w ryj to ma super szczękę.
Adamek ledwo wygrywa z trzecioligowym Estradą to jest to genialny pojedynek z najbardziej niedocenionym HW...Khan przegra ze 3 rundy to już pizda.
Słuszna racja.
Wielu chce prawdziwych wyrównanych wojen i gdy się w końcu doczeka
to :
- faworyt po takiej wyrównanej wojnie, walce "jest jednak cienki i przereklamowany "
- przeciwnik faworyta jest jednak świetnym bokserem lepszym od faworyta
To coś jak z zatwardziałym "skrzywdzonym" starym kawalerem , choćby
pod nos mu dać jego ideał kobieta to i tak wybrzydzi.
PS : Celowo wiele razu użyłem słowa "faworyt".
nie lubię Khana ale masz 100%racji życzyłbym sobie tylko takich walk Khan jest naprawdę wspaniałym bokserem i moja niechęć do niego tego nie przesłoni mało tego to jest jeden z niewielu bokserów którzy mają jakieś szanse z Floydem
na podstawie walki Manny - de La Hoya i Floyd - de La Hoya można wywnioskować że w walce Manny - Floyd - to Floyd jest bez szans...
Porównując walki Mannego i Floyda z Marquezem dojdziemy do wniosku że w walce Manny - Floyd - to Manny jest bez szans!
a dlaczego to mialby to byc przekret ta ost walka? Nie powinno byc ani nokautu na Petersonie ani upomnienia w 12 dla Khana, ale to ciagle nie zmienia wyniku. Zgadzam sie z Adamkiem ze w amatorszczyznie to Khan wygralby na punkciki, ale w zawodowstwie przegral i slusznie, to ze uderzal wiecej (glownie w garde Amerykanina to nei znaczy ze go pobil).
Floyd sie nie pierdzeilil z Oscarkiem tylko ze ten byl w bardzo dobrej formie, swietny bokser i do tego bylo to kilka latek temu z Judah rowniez. Z oboma pierwsze czesci przegrywal nieznacznie by nastepna wyraznie juz wygrac. Tylko ze De La HOya i Zabb w tamtych czasach byli artystami boksu kiedy Peterson jest solidny ale to tylko bardzo solidny rzemieslnik. Nie widze oprucz gwiazdorstwa nic wielkiego w Khanie, facet ma szybkie rece i sile wystarczajaca na Mallignagi ale wyzej......? Z piedestalu gwiazdy musi zejsc na ziemie i teraz dopiero okaze sie czy jest wielkim bokserem czy mistrzem medialnym. To czas pokaze, mysle iz jest wielu zawodnikow ktorzy dadza wyrownane walki z nim, Ortiz, Mattheese, Bradley, Marquez i kilku innych.
Napisze prościej. Czemu ludzie zamiast cieszyć się piękną walka równa walką, narzekają aż miło ? Bo Ci którzy mieli deklasować, niespodziewanie się poślizgnęli. Medialny szum i bończuczne zapowiedzi wypaczają w pewien sposób odbiór walki i jej całkowity obraz, a wraz z tym ewentualne jej piękno.
To, że czegoś nie zrozumiałeś, nie znaczy, ze jest głupie itp.
Intencje mam dobre, w żadnym wypadku nie chce hejtować Khana.
daj sobie chłopie spokój i tak nie wytłumaczysz niektórym, że Khan to świetny bokser i w kilka lat kariery pokonał lepszych rywali niż wszyscy obecni polscy bokserzy razem wzięci, On zawsze będzie miał słabą szczękę, słabe warunki fizyczne, watę w rękach a wszyscy przeciwnicy byli już dawno wypaleni. Jesteśmy już chyba nauczeni, że prawdziwy "wojownik" dostaje szanse walki o pas w wieku 35 lat po obiciu 40 kelnerów i to najlepiej o jakiś pas wakujący najlepiej z rumunem lub słowakiem z niezłym rekordem
Osobiście trochę nie rozumiem Khana, że walka z Mayweatherm w 2013 roku, taką walkę (jeżeli dostałby propozycje ) trzeba brać bo porażka z Floydem to nie wstyd a promocja swojej osoby i doświadczenie wyciągnięte z walki bezcenne
Lamon natomiast to naprawdę świetny bokser,lepszy niż Zab na dziś dzień czy inni niedawni rywale Amira,myslę,że został troszkę niedoceniony a to błąd po jego walce z Ortizem.
Rewanż byłby niezwykle ciekawy i szanse wg. mnie nadal po 50% chociaż kibicował będę Petersonowi.
co do walki z Floydem to niech poczeka az floyd straci swe atuty wraz z wiekiem a wtedy bedzie mogl byc dumny jak z wygranej z Barrera
fajnie ze jestes spowrotem ,nie myslales o zmianie niku na Banita
Khan ma problemy z ostrym pressingiem twardzieli z silnym ciosem.
Czy Floyd jest taki? Nie.
Khan byłby za to pierwszym od dawien dawna przeciwnikiem Floyda szybszym od niego.
Moim zdaniem - byłoby bardzo ciekawie, choć bez mrugnięcia okiem postawił bym na Floyda.
Nie było mnie tylko z dwa dni(ban) a teraz mam problemy osobiste i bywam po prostu rzadziej na forum.Banitą się nie czuje ,ponieważ wbrew opinii Napoleonka o powrót nikogo nie prosiłem po prostu redakcja rozumie więcej niż mi samemu się wydawało,więc mimo,że już miałem nowy nick powróciłem do starego zwariowanego DABA:)Ale teraz już raczej będzie to wersja spokojniejsza,energię zostawiam na sprawy zdecydowanie ważniejsze z którymi teraz się mierzę.Pozdrawiam
Floyd jak stanie i zechce to nie ruszy się do tyłu o krok-walka z silnym Mosleyem od 3rd. Pokazał tam ,że fizycznie dorównuje najsilniejszym z tych kat. a technicznie góruje nad nimi,potrafi być twardy i jest opanowany.Na dziś wg. mnie Amir nie ma najmniejszych szans na wygraną z Moneyem czy Pacmanem ,którego chyba w snach obijał na sparingach.Pierwszy może mieć wiele twarzy w ringu a drugi jest zbyt zawzięty(Bardziej niż Lamon)szybki i mocno bije.Amir musi się nauczyć luzu,wzmocnić psychicznie,nie panikować,uwierzyć we własną siłę,nie cofać sie (uciekać)pod naporem takiego Petersona,który to akurat nie poraża siłą ciosu ani samą fizycznością.Chciałbym rewanż z Maidaną i aby Marcos wrzucił pressing od 1rd...
Ja tez zadko bywam ,jak przeczytalem ze dostales bana bylem zdziwiony ,prawie jak Khan po uslyszeniu ostatniego werdyktu ,Pozdrawiam
o to chodzi żebyś za bardzo nie złagodniał bo takich ludzi znających się na boksie brakuje którzy nie sa chorągiewkami na wietrze (wiesz o czym piszę) i nie którym ty właśnie to w swój unikalny sposób to pokazywałeś fakt nie jestem za ubliżaniem komuś nie raz zdarzyło się tobie przegiąć ale to chyba każdemu z nas a w sprawach prywatnych na pewno dasz sobie rade będzie ok
"(...)piękna walka w której piękno uciekło tylko dla tego, że w opinii Khana, Rocha i wielu kibiców miała być tylko łatwa walka, z przeciwnikiem w nowej kategorii, który miał być ewentualnym testem pod Floyda. Zupełnie inaczej zostałaby odebrana walka bez tych zapowiedzi kiedy to będzie gotowy na lidera p4p"
Dokładnie. Słuchając Khan-a nie można oprzeć się wrażeniu, że on żyje w jakimś alternatywnym świecie, gdzie liczy się tylko on sam. Nie ważne, że jakiś Peterson też jest człowiekiem z ambicjami, który wierzy w siebie i chce toczyć zwycięskie pojedynki z najlepszymi za dobre pieniądze. To jest nieistotne - on nie traktuje rywali, jako konkurentów do sławy i pieniędzy, lecz jako szczeble w drabinie, którym Bozia tylko po to dała życie, żeby mogli stanowić tło dla wielkiego Khan-a. Oczywiście, każdy może sobie bydź megalomanem, ale w obliczu twardych faktów wypada trochę spuścić z tonu. Tego jednak nie ma. Przeciwnie, można zaobserwować jeszcze większe zacietrzewienie Amira i jego sekty w naciąganiu i interpretowaniu faktów, by iluzja mogła trwać. Kilka tygodni temu doradzał bezczelnie Emanuelowi zakończenie kariery i trąbił o tym, że jego walka z Petersone-em będzie ostatnią w junior półśredniej ( tak, jakby jej wynik był mu już znany ). Teraz łaskawie przełożył datę spotkania z Mayweather-em, który, z całym szacunkiem, ale ma prawo lać na niego ciepłym moczem.
Khan nie pokonał nikogo znaczącego w przekonywującym stylu. Właściwie to jego jedynymi przyzwoitymi rywalami byli: Kotelnik i Maidana, ale styl każdego z tych zwycięstw był marny. Mayweather mógłby wziąć walkę z Khan-em, gdyby przypuszczał, że będzie to przyszły król P4P ( wygrana z nim wzmocniłaby jego dziedzictwo ) ale Floyd wie, że Khan nigdy nie będzie królem P4P. Dzieciak przyjmuje za dużo bomb na głowę i jeszcze 2-3 walki z mocnymi rywalami, a będzie musiał skończyć karierę ze względów zdrowotnych. Mit legł w gruzach po walce z Maidan'ą. Teraz każdy zawodnik z czołówki będzie go demolował w półdystansie. Ortiz, Berto, Maidana, Mathysse, Bradley, Peterson - każdy z tych zawodników byłby faworytem w ewentualnym starciu z Khan-em ( nie biorę pod uwagę czynnika sędziowskiego ).
Dzięki a pewnie,że dam:)Ja lubię wyzwania i mieć o co walczyć a teraz trochę walczę o samego siebie,to tym bardziej:)Co do wyzwisk to trochę alkoholu do tego wkurw.enie i buntownik mi się obudził,to co było tu to pikuś do reakcji w rzeczywistości ,musiałem odreagować,uwierz miałem co ale nie chce prywatnych szczegółów poruszać ,niektórzy tu mnie pochowali :)
Chorągiewek jest pełno niestety i nie zanosi się na zmiany w mentalności większości naszego społeczeństwa a ja tego nie trawię.
Tutaj mam zamiar się nie denerwować a wszelakie zaczepki omijać,nie potrzebuję tego szczególnie teraz
nie lubię go ale i tak uważam go za bardzo dobrego boksera i wiem że powróci jeszcze mocniejszy
Tak .Ostatnio nie używałem ,nie miałem nastroju na rozmowy ale możesz pisać,podpisz się.
Maidana nie jest takim surowym cepiarzem ...
Bardzo wypalony był Kotelnik , dlatego wygrał z Maidaną przed walką z Khanem , a Maidana , no tak cepiarz itp tyle ,że zawodnicy jakoś nie palą się do walki z nim , co do Judaha się zgodzę , ale przecież większość forum myślało ,że Amira zniszczy
Końcowe rundy walki z Lamonem jakby pokazały,że Amir jednak potrafi przezwyciężać mniejsze i większe kryzysy,szuka rozwiązań,kombinuje,to raczej plus.Myślę ,ze potrzebował tej walki ,że się przełamał,być może nauczy się odpowiednio reagować na presję ,panować nad strachem ,paniką,która wyraźnie go usztywnia.
"Bardzo wypalony był Kotelnik , dlatego wygrał z Maidaną przed walką z Khanem , a Maidana , no tak cepiarz itp tyle ,że zawodnicy jakoś nie palą się do walki z nim"
Maidana oklepał Kotelnika, a to, że werdykt mówi co innego to już inna para kaloszy ( z kategorji wałków sportowych ). Co do zwycięstwa Khan-a nad Maidan'ą, to był to wieli sukces i przysłowiowy szacun dla Amira, że wziął taką walkę. Jednakże styl tego zwycięstwa nie uprawnia go do mówienia ( 2 razy na tydzień ) o walce z Mayweather-em i obejmowaniu tronu P4P. OK?!
napisałem na gg
To chyba inny numer:)37544848
walka byla wyrownana i obydwaj miewali kryzysy ktore przelamali,Khan jest w koncu bokserem i to dobrym a przelamywanie kryzysow to czesc jego fachu ,bo gdyby tego nie potrafil to pewnie byl by skazany na gre w krykieta lub prowadzenie corner shopu
teraz chyba się poprawiłem
Wiesz ja po cichu liczyłem ,że zostanie złamany przez Lamona w mistrzowskich rundach ale jednak z czasem jakoś się dźwignął,szukał luk,innowacji sam bedąc w ringu,Roach nie zauważyłem by coś cennego mu zasugerował,odnośnie zmiany stylu walki w toczącym się już pojedynku.Kilka prawych bezpośrednich z kontry i podbrudki a za nimi ponowienie akcji z ,którego Khan jest znany to niby kropla w morzu potrzeb ale tak Amir powrócił do gry wg. mnie.Szkoda tylko,że i tak się cofał,uciekał pracą nóg,bo rywal do bizonów nie należał,z Petersonem Khan powinien umieć stanąć na środku ringu ,wymieniając ciosy,jednak jego fizyczna siła pozostawia jak dla mnie wiele do życzenia,psychiczna raczej też-Wciąż przypomina mi się Floyd z Mosleyem ,którego zachowanie skomentuję:Za ch.ja się nie cofnę nawet o krok...
Nie liczylem ze bedzie ko na Khanie ,bo Peterson nie dysponuje jakas sila ciosu ktora mogl powalic Amira i wtdaje mi sie ze rywale sa wlasnie w ten sposob dobierani .O ile sie nie myle to z jego oponentow tylko Maidana i Prescot mieli czym jebnac ,ale tez i Khan zrobil sie odporniejszy na ciosy.
czas i isc w liscie bo pozno jest, Dobranoc, a i powodzenia w walce z problemami osobistymi
Dzieki.A co do doboru rywali to faktycznie Puncherów jak na lekarstwo a z jednym była ciężka porażka,z drugim obawa o TKO.Ja miałem nadzieję na kryzys kondycji naciskanego Amira ale jednak ma żelazne płuca ten chłopak i to raczej Lamona zmeczyło naciskanie go o wiele bardziej.Nie podoba mi się jakaś słaba reakcja Amira i przyjmowanie lewych prostych na twarz,od bokserów aspirujących do rejonów tronu P4P wymagam czasu reakcji Kubicy...Nie wiem jak na tym poziomie można tak inkasować lewe proste,jest tyle sposobów obron przed nimi,że aż nie chcę się wymądrzać,jakiś słaby refleks podczas stresu wychodzi być moze
Khan miał mocniejsze ciosy, zadawał ich więcej, lepiej się ruszał i był mniej zmęczony . Peterson nawet nie bił mocno, bo te jego zamachowe były zadawane w zasadzie samą ręką. To były machnięcia.
Khan ma jeden ogromny problem: młody wiek. I przez to wypadł źle w tej walce. Zamiast się podpalać, albo pod publiczkę dawać się okładać i pokazywać, ze nic mu nie jest- powinien walczyć konsekwentnie i trzymać się na dystans.
Clyde22
Przeczytałem twoje posty pod wcześniejszymi tematami i muszę Ci przyznać dużo racji. Khan po prostu przy całym swoim potencjale nie potrafi narzucić sobie dyscypliny taktycznej. Poza tym pierwszy raz muszę Amira pochwalić za pracę nóg. Nie tylko szybko nacierał, ale i schodził na boki. Spod lin też świetnie uciekał- ale tylko gdy sobie o tym przypomniał. Bo gdy tylko na moment zastygał dawał się okładać Petersonowi.
W ogóle zauważyłem, ze Khan potrafił świetnie trzymać dystans i uciekał na boki, by po chili (o zgrozo) stanąć z podniesioną gardą i dawać się okładać!!! Nie rozumiem takiego zachowania? On panował w dystansie. Potrafił utrzymać dystans ciosami prostymi i schodzeniem z linii- a potem stawał, robił gardę i przyjmował cepy prymitywnego Amerykanina.
No i gdy Lamont przechodził do półdystansu powinny iść ciosy na dół. Khan te ciosy zadaje mocno, bo on je wypycha nogami. Mało tego, takie ciosy bite z dolnej płaszczyzny zadał parę razy (chyba 3) na głowę i zrobiły wrażenie na Lamoncie. Przebiły od dołu jego gardę i wpadły prosto na szczękę.
Moje wnioski:
1. Peterson lepszy już nie będzie. To ambitny bokserski prymityw.
2. Khan musi zacząć tańczyć na boki ciągle- to dla niego naturalne poruszanie. Musi na przemian: odchodzić i nacierać zadając serię, i znów odchodzić- a będzie panować w ringu.
3. Amir musi w półdystansie bić z dołu na korpus i brodę- te ciosy robią wrażenie na przeciwnikach.
4. Khan jeśli staje w miejscu, to tylko po to, zeby zaatakować- musi zadawać ciosy. Inaczej stając z gardą, sam staje się celem.
5. Nie może walczyć emocjonalnie tylko racjonalnie. Taktyka musi się stać dla niego najwyższym celem.
6. Zamiast gardy- dynamiczne zasłony i ciągły ruch. Dla tak szybkorękiego zawodnika będzie to łatwe do wyćwiczenia.
http://www.boxingnews24.com/2011/12/khan-pushed-peterson-50-times-last-saturday-and-only-lost-two-points/
Sędzia się świetnie zachował,nie rozumiem krytyki,Khan nagminnie mimo upomnień i ostrzeżeń nadal faulował w ten sam sposób.To jego metoda obrony,trzeba z tym walczyć i tu nie chodzi o Amira ale ja jestem za karnymi punktami wobec nawet największych nazwisk,za tego typu "strategię".Walka jednak była super,remis.
Ja po tej walce nabrałem obaw czy /Amir w wyższej kat. wagowej da radę,ponieważ każdy już chyba zauważa ,że sam pressing poparty siła moze być kluczem do sukcesu...Chyba ,ze na amira podziała to równie motywująco a Roach przemyśli to,że staje się trenerem przewidywalnym .Co do reszty zgadzam się z Tobą,madrze piszesz