MACKLIN: JESTEM W STANIE GO POKONAĆ!

Wojciech Czuba, Boxing News

2011-11-30

Kilka miesięcy temu na niemieckim ringu Matthew Macklin (28-3, 19 KO) zmierzył się z mistrzem świata wagi średniej Felixem Sturmem (36-2-1, 15 KO). Twardy Anglik po niezwykle zaciętym i emocjonującym pojedynku został wówczas uznany za gorszego od mającego bośniackie korzenie króla federacji WBA, jednakże równie dobrze werdykt mógł pójść w drugą stronę. Po tamtej bitwie 'Nożownik Mack' przeniósł się za Ocean, a dokładniej do Nowego Jorku, aby tam trenować i szukać kolejnych wielkich wyzwań.

Jednym z nich była propozycja rewanżu ze Sturmem, jednak Wyspiarz kategorycznie ją odrzucił.

- Tamta oferta była śmieszna. Oferowali mi niewiele więcej niż za pierwszym razem, a wtedy walczyłem z nim za grosze, bo liczyła się dla mnie możliwość zdobycia mistrzowskiego pasa - wyjaśnia Macklin. - Myślą, że znowu będę z nim boksował za drobne, w Niemczech i to z opcją, że gdy go pokonam to on będzie miał prawo wziąć 40 procent dochodów z moich przyszłych walk. Panowie bądźmy poważni, przecież to jakaś kpina!

Pochodzący z Birmingham podejrzewa także, dlaczego mistrz WBA i jego obóz zaproponowali mu taka, a nie inną wersję umowy.

- Według mnie oni w ogóle nie chcieli żeby do tego rewanżu doszło. Złożyli mi propozycję nie do przyjęcia, bo po walce ze mną wszystkie media skrytykowały Sturma. Dlatego teraz będzie mógł się tłumaczyć, że chciał rewanżu, ale ja się nie zgodziłem. To było wszystko sprytnie przemyślane i zrobione pod publikę. Tak naprawdę w ogóle nie myśleli o kolejnym spotkaniu ze mną - stwierdza wzruszając ramionami były mistrz Europy.

W podboju amerykańskiej sceny bokserskiej ma Macklinowi pomóc doświadczony promotor Lou DiBella, z którym aktualnie związał się 29-letni Brytyjczyk. Jak przyznaje na jego celowniku znajduje się jeden, ale za to bardzo popularny i groźny zarazem przeciwnik. To uznawany za jednego z najlepszych pięściarzy na świecie bez podziału na kategorie wagowe, Argentyńczyk Sergio Gabriel Martinez (48-2-2, 27 KO).

Do starcia obydwu panów miałoby dojść w Nowym Jorku już w marcu 2012 roku. Na korzyść Macklina przemawia fakt, że zarówno on, jak i 36-letni 'Maravilla' promowani są właśnie przez DiBellę, dlatego podpisanie kontraktów przebiegałoby zapewne dużo prościej i szybciej niż w przypadku innych rywali. Co jednak miałoby skłonić Martineza do walki z Anglikiem?

- W kategorii średniej jestem dla niego najkorzystniejszym wyborem. Zarówno pod względem sportowym jak i marketingowym - przekonuje Matthew. - Moja walka ze Sturmem była transmitowana do Ameryki i każdy tutaj wie, że go wtedy pokonałem. Dlatego moje starcie z Martinezem kupiłoby mnóstwo ludzi, bo obecnie jestem dla niego najtrudniejszym wyzwaniem.

- Oczywiście znowu byłbym skazywany na porażkę, ale wierzcie mi jestem w stanie go pokonać! - kończy optymistycznie nastawiony Wyspiarz.

Czy do takiego pojedynku w ogóle dojdzie i czy ambitny Matthew miałby wtedy szansę w starciu z pogromcą między innymi Paula Williamsa (40-2, 27 KO) i Kelly'ego Pavlika (37-2, 32 KO)? Oczywiście nie dowiemy się tego zanim obydwaj nie skrzyżują rękawic. Warto przypomnieć jednak, że ostatni pojedynek Sergio z rodakiem Macklina, londyńczykiem Darrenem Barkerem (23-1, 14 KO) pokazał, że Argentyńczyk jest jednak tylko człowiekiem, miewającym lepsze dni i gorsze. Dlatego z pewnością byłoby interesująco.