ARTYŚCI RINGU: LARRY HOLMES

Jakub Biluński, Opracowanie własne

2011-11-20

Gorąco jak w piekle. Las Vegas położone jest w suchym basenie - dolinie znajdującej się na środku pustyni, otoczonej przez suche góry. W mieście przez cały rok świeci słońce. Jedenasty czerwca 1982 roku był szczególnie palący i duszny. Żar bezlitośnie lał się z nieba. Tak wspomina ten dzień Allen Barra z ''Village Voice'': ''Cały kraj zastygł w napięciu. To był jeden z najgorętszych dni, jakich doświadczyłem. Las Vegas przypominało łaźnię parową, niczym Nowy Jork z Do The Right Thing Spike'a Lee. Wszyscy wiemy, co stało się w tym filmie''.

Atmosfera łaźni parowej nie była głównym powodem opisywanego przez Barrę napięcia, olbrzymia wysokość temperatury i wilgotności powietrza stanowiła dodatek do wzbudzającej niszczycielskie emocje walki bokserskiej.

Urodzony 3 listopada 1949 roku w Cuthbert Larry Holmes był czwartym z dwunastu dzieci Johna i Flossie Holmesów. W 1954 roku rodzina przeniosła się do małego miasta Easton w Pensylwanii. Kiedy L.H. miał sześć lat, jego ojciec opuścił żonę dla innej kobiety. Larry od dziecka parał się pracą fizyczną, znajdując zatrudnienie na plantacjach bawełny, budowach i w przeróżnych fabrykach. Szkołę porzucił w wieku trzynastu lat, po prostu nie miał na nią czasu. Holmes był zdolny do narzucenia sobie dyscypliny i trzymał się z dala od ulicznych gangów, choć bardzo często wdawał się w bójki, głównie z powodu swojego upartego charakteru. Podobno nigdy nie atakował pierwszy, był za to bezlitosny, gdy ktoś podniósł na niego rękę. ''Nokautowałem kogoś w każdy weekend. Zawsze trafił się ktoś, kto chciał się z tobą zmierzyć. Już wtedy myślałem o zostaniu zawodnikiem, ale nie mogłem trenować - ciągle pracowałem''. Ojciec Francis Barbato, ksiądz z Neapolu założył w tym czasie w Easton Centrum dla Młodzieży im. świętego Antoniego. Właśnie tam Holmes miał pierwszy kontakt ze sportem walki (zapasami). Wraz z bratem Lee brał również udział w walkach bokserskich, które były improwizowane w miejscowych barach. Ku uciesze gawiedzi nastolatkowie okładali się do upadłego. W nagrodę mogli później udać się do kuchni i napychać żołądki hot-dogami i hamburgerami. W wieku 19 lat Holmes zdecydował, że chce być pięściarzem. Jego pierwszym trenerem był Earnie Butler. Karierę amatorską Larry zakończył z bilansem 19-3, pracując wtedy również jako sparingpartner Joe Fraziera i Muhammada Alego. W 1972 roku Holmes stoczył walkę w kwalifikacjach olimpijskich, przegrywając z Duanem Bobickiem na oczach milionów telewidzów. Nikt wówczas nie podejrzewał, że Larry zostanie mistrzem świata zawodowców.

Po wygraniu pierwszych sześciu walk jako pro, Holmes rozstał się z Butlerem i rozpoczął współpracę z Ritchiem Giachettim, który przekonał swojego szefa, Dona Kinga, do zaoferowania Larry'emu kontraktu. Trwały sparingi z Frazierem i Alim, w których Holmes wyglądał coraz lepiej. W 1976 roku Larry w dobrym stylu wygrał z niebezpiecznym olbrzymem, Royem Williamsem. W tej walce odniósł kontuzję prawej ręki i przez dziewięć miesięcy nie walczył, codziennie jednak przebywał w gymie, uderzając podczas treningu tylko lewą ręką. Jego jab wzniósł się wtedy na nowy poziom. Marzec 1978 roku przyniósł eliminator do tytułu mistrza świata. Przeciwnikiem Holmesa był jeden z najmocniej bijących ''ciężkich'' wszechczasów, Earnie Shavers. Holmes pokonał go jednogłośnie na punkty i dziewiątego czerwca 1978 roku zmierzył się w walce o mistrzostwo świata z Kenem Nortonem. Przed piętnastą rundą na kartach punktowych wszystkich sędziów widniał remis. Ostatnie starcie przeszło do legendy, obaj bokserzy sięgnęli do najgłębszych pokładów ambicji. Po ogłoszeniu werdyktu rozpoczęła się era Larry'ego Holmesa. Kolejny pokaz mentalnej i fizycznej odporności nowego mistrza miał miejsce we wrześniu 1979 - w siódmej rundzie drugiej walki z Shaversem Larry znalazł się na deskach po potężnym prawym ''Czarnego Niszczyciela''. Jakimś cudem powstał i ponownie pokonał Shaversa, tym razem przez techniczny nokaut w jedenastej rundzie. Niestety, drugiego października 1980 roku Holmes musiał stoczyć pojedynek z pozbawionym dawnego refleksu i szybkości Muhammadem Alim, swoim bokserskim idolem. Była to smutna, jednostronna walka (Holmes kilka razy prosił sędziego o jej przerwanie), po której Larry płakał w szatni. Zwycięstwo nie dało mu niczego, wręcz przeciwnie - wielu ludzi miało mu za złe pobicie ''Największego''. Swoje robiła również osobowość Holmesa, jakże różna od osobowości Alego. Poza ringiem Larry zlewał się z tłumem, przynajmniej w tłumu oczach. Między linami natomiast wykonywał ciężką, norwidowską robotę.

...Witajcie, Anieli/Pokornej pracy - w szatach rozświetlonych...Norwid sztukę nazywał pracą, ale ta konkretna, często fizyczna wręcz praca pozostawała w mistycznym związku z Logosem - wcielonym słowem Boga. Jego poezja jest trudna, intelektualna, aforystyczna, pozbawiona opisowości i melodyjności typowej poezji romantycznej. Taki był również boks Holmesa. Najlepszy jab w historii królewskiej dywizji (przy 205 cm zasięgu ramion), technika wszystkich ciosów, bloków i uników tak zaawansowana, że chińscy mistrzowie Hung Kuen Kung Fu zachwycali się sposobem zadawania i parowania uderzeń, poruszaniem się w ringu i pozycją Larry'ego. Ogromna siła woli oraz konsekwencja taktyczna pozwalały Holmesowi na metodyczne rozmontowywanie przeciwników przy użyciu niezawodnych narzędzi. ''Easton Assassin'' jest dziełem stworzonym przez poetę w niebieskim kołnierzyku.

Owego rozżarzonego dnia na ringu w Las Vegas przeciwnikiem Holmesa był mający irlandzkie korzenie Gerry Cooney, kolejna ''wielka nadzieja białych''. Menadżer Cooneya, Dennis Rappaport sprzedawał walkę jako wojnę ras (obaj pięściarze otrzymali za starcie tą samą sumę pieniędzy - 10 milionów dolarów). Wspierał go w tym Don King, wciąż pozostający promotorem Larry'ego. Holmes i jego rodzina otrzymali przed pojedynkiem setki gróźb, ring ochraniali snajperzy. W szatni Cooneya został zainstalowany specjalny telefon. Prezydent Reagan chciał mu osobiście pogratulować zwycięstwa, na które liczyła przesiąknięta rasizmem - konserwatywna w najgorszym tego słowa znaczeniu - ''biała Ameryka''. Doszło nawet do złamania świętej pięściarskiej tradycji, champion został przedstawiony przed challengerem. Tuż przed rozpoczęciem pojedynku, kiedy bokserzy spotkali się na środku ringu, Holmes popatrzył na Cooneya i powiedział: ''Let's have a good fight''. Do The Right Thing.

Jak przebiegała kariera Holmesa po walce z Cooneyem? Jakie miejsce zajmuje Larry wśród największych? Zapraszam do dyskusji.