12 LAT TEMU GOŁOTA PRZEGRAŁ Z GRANTEM

Tomasz Ratajczak, youtube.com

2011-11-20

Wczorajszego wieczoru Michael Grant (48-4, 36 KO) odniósł zwycięstwo w niemal przegranej walce, gdy na kilkadziesiąt sekund przed końcem pojedynku znokautował Francois Bothę (48-6-3, 29 KO), który prowadził wyraźnie na punkty. Jak widać historia lubi się powtarzać, gdyż dokładnie 12 lat temu, 20 listopada 1999 roku na ringu w Atlantic City w podobnie szczęśliwy sposób Grant zwyciężył pojedynek z Andrzejem Gołotą (41-8-1, 33 KO). Była to jedna z tych słynnych walk Polaka, w których przegrywał z samym sobą, a nie z rywalem. W pierwszej rundzie miał Granta dwukrotnie na deskach, jednak nie dał rady skończyć Amerykanina przed czasem. Grant w przerwie doszedł do siebie i stawił Gołocie czoło w kolejnych starciach. Jednak Polak do 10 rundy prowadził zdecydowanie na punkty (86-81, 87-80, 85-83). W tej rundzie padł jednak na deski po ciosach Granta. Wstał błyskawicznie, nie był zamroczony, a do końca starcia pozostawało zaledwie kilkadziesiąt sekund. Nieoczekiwanie Gołota zrezygnował z dalszej walki! W ten sposób Grant wygrał szczęśliwie przez techniczny nokatu zdobywając pas NABF i zostając challengerem do tytułu WBC (kilka miesięcy później został zniszczony przez Lennoxa Lewisa), a Gołota tłumaczył swoje nieoczekiwane poddanie tym, że sądził iż przegrywa walkę. Był z pewnością jedynym spośród tysięcy ludzi oglądających ten pojedynek, który widział przewagę Granta. Nie był to jednak koniec niespodzianek jakie sprawił swoim kibicom i całemu bokserskiemu światu polski pięściarz. Niemal rok później doszło do jego pamiętnego starcia z Tysonem...