WALDEMAR KLUCH: PERSPEKTYWY SĄ DOBRE

Aleksander Pawłow, Sportbox.ru, fot. Allboxing.ru

2011-11-18

Waldemar Kluch, nowy właściciel niemieckiej grupy promotorskiej Universum Box-Promotion, w rozmowie z portalem Sportbox.ru opowiedział o błędach, jakie popełnione zostały przez poprzednie kierownictwo firmy, a także podzielił się planami na przyszłość.

Siłą napędową Universum są obecnie pięściarze ze wschodu Europy. Nadzieją w wadze ciężkiej jest Rosjanin Denis Bojcow (29-0, 24 KO), a w kategorii cruiser jego rodak Rachim Czakijew (11-0, 9 KO), mistrz olimpijski z Pekinu. Znane nazwiska to też występujący w królewskiej kategorii były mistrz świata WBA, Uzbek Rusłan Czagajew (27-2-1, 17 KO) oraz Ukrainiec z niemieckim paszportem Aleksander Dimitrenko (32-1, 21 KO), ostatnio pozbawiony tytułu mistrza Europy, a także reprezentujący Niemcy, ale urodzeni w krajach Bloku Wschodniego Witalij Tajbert (21-2, 6 KO, były mistrz świata WBC w wadze super piórkowej) i Dmitrij Sartison (28-1, 17 KO, posiadacz pasa WBA World, waga super średnia).

Kluch również pochodzi ze wschodu. Urodził się w Kazachstanie, a w wieku 13 lat wyemigrował z rodzicami do Niemiec. Trenował karate i judo, a w Hamburgu skończył studia na uniwersytecie. Współpracował z rosyjskimi tenisistami i piłkarzami. - W Hamburgu mieszkam już czterdzieści lat i mam własny klub sportowy, a byłego właściciela Universum Klausa-Petera Kohla poznałem dawno temu przy okazji innego biznesu - mówi Kluch.

Aleksander Pawłow, Sportbox.ru: Jak mają się w tej chwili sprawy w Universum? Brak podpisanej umowy z telewizją nie niepokoi?
Waldemar Kluch:
Perspektywy są dobre. Dobrze wiemy, jakie błędy popełniono w przeszłości, szczególnie w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Postaramy się ich uniknąć. Wielki problem stanowiły relacje kierownictwa z zawodnikami - pięściarze nie widzieli, co tak naprawdę dzieje się w grupie, nikt niczego im nie wyjaśniał. Z telewizją już negocjujemy. Mam nadzieję, że w ciągu dwóch, trzech tygodni podpiszemy kontrakt z dużym niemieckim kanałem. Mamy już za to porozumienie z Rosjanami. Stacja Rossija2 pokaże sześć, siedem najbliższych gal organizowanych przez nas. 24 września odbyła się pierwsza gala w naszej nowej hali, kolejną zorganizujemy w lutym. Poprzednim razem na trybunach zasiadło 1200 widzów, teraz planujemy pomieścić już 2800 ludzi.

AP: Mówi pan o najbliższej gali Universum?
WK:
Nie, najbliższa odbędzie się 21 stycznia w Stuttgarcie. Zgodnie z założeniami, wystąpią wtedy Czakijew i Bojcow, a także Tajbert i Sartison. W najbliższym czasie celujemy w podpisanie kontraktów z paroma nowymi zawodnikami, do grupy dołączy też dwóch lub trzech po igrzyskach w Londynie. Założenie jest takie, żeby organizować galę raz na dwa miesiące. Następnym celem będzie jedna gala przypadająca na jeden miesiąc.

AP: Na początku bieżącego roku poprzednie kierownictwo Universum podało informację o współpracy z grupą promotorską Golden Boy Promotions, należącą do Oscara De La Hoyi. Na jakim etapie jest w tej chwili ta współpraca?
WK:
Wypracowaliśmy z nimi partnerskie stosunki na amerykańskim rynku. Liczę na to, że Bojcowa i Czakijewa wkrótce obejrzymy za oceaniem. Ich styl podoba się Amerykanom.

AP: Jak wygląda sytuacja Dimitrenki, którego niedawno pozbawiono pasa mistrza Europy?
WK:
Miał bronić pasa w walce z Robertem Heleniusem, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja. Sądzę, że Aleksander wkrótce dostanie szansę pojedynku o pas mistrzowski jednej z czołowych federacji. Mieliśmy już propozycję walki z Aleksandrem Powietkinem w grudniu, ale niestety Dimitrenko nie zdołałby wyjść na ring w związku z problemem z łokciem.

AP: Jaką funkcję w Universum sprawuje teraz Klaus-Peter Kohl, były właściciel?
WK:
Jest moim doradcą. Jego głównym obowiązkiem są kontakty z federacjami. Kontakty ma wszędzie i może negocjować skuteczniej niż ktokolwiek inny. Dlatego wciąż w grupie odgrywa ważną rolę.


Rozmawiał Aleksander Pawłow, Sportbox.ru