KOŁODZIEJ W GAZIE

Redakcja, Informacja własna

2011-11-12

Bardzo efektownie zaprezentował się przed momentem wysoko notowany we wszystkich światowych rankingach wagi junior ciężkiej Paweł Kołodziej (29-0, 17 KO), który w niespełna dwie rundy rozprawił się z groźnym Mauro Adrianem Ordialesem (26-9, 24 KO).

"Harnaś", który zazwyczaj zaczyna spokojnie i rozkręca się dopiero z czasem, tym razem od pierwszego gongu przyjął dość niebezpieczne warunki przeciwnika i wdał się z nim w otwartą wymianę. W końcówce pierwszej rundy po podwójnym lewym uderzył mocno prawym po dole i gdy dostrzegł grymas bólu na twarzy Argentyńczyka, szybko do niego doskoczył i zasypał serią kilkunastu ciosów, choć żaden z nich nie zrobił już potem większej krzywdy.

W drugim starciu Kołodziej przepuścił obszerny prawy Ordialesa, pacnął krótkim lewym i źle stojący na nogach Argentyńczyk przyklęknął, a sędzia Leszek Jankowiak w zgodzie z przepisami liczył go do ośmiu. Po około minucie Paweł zrezygnował z lewego prostego i huknął bezpośrednim prawym krzyżowym - prosto na szczękę, a rywal bezwładnie osunął się na matę. Co prawda z wielkim trudem zdołał podnieść się na dziewięć, ale jego narożnik rzucił ręcznik na znak poddania, dzięki czemu nasz rodak obronił międzynarodowy pas federacji WBA.