ANDRZEJ SOŁDRA ZADEBIUTOWAŁ

Jerzy Galara, fot. stalowka.net

2011-11-09

Znakomicie swą przygodę z boksem zawodowym rozpoczął zawodnik Sądeckiego Klubu Bokserskiego „Golden Team” Andrzej Sołdra zwyciężając na punkty 40 do 35 zawodnika z Łotwy Dimitrija Vdovinsa.

Zaczynając od początku sam debiut doszedł do skutku po wielkim zaangażowaniu firmy Konspol, a przede wszystkim pana Wiesława Pazgana. Dostaliśmy propozycję walki już 14 października na gali we Wieliczce jednak czas do przygotowania był za krótki i musieliśmy ten debiut przełożyć na 30 października na gali boksu zawodowego w Stalowej Woli, która była transmitowana na żywo przez Telewizję Polską. Do Stalowej Woli dotarliśmy już w sobotę, gdzie odbyła się oficjalna waga i konferencja prasowa. Dimitrij wniósł na wagę 75,600 kg natomiast Andrzej spóźniony na oficjalną wagę ważył 75,800 kg dodam, iż limit kategorii superśredniej w której spotkali się obaj zawodnicy to 76,200 kg.

Całe przygotowanie do walki i oczekiwanie na nią to całkiem inny świat niż w boksie amatorskim. Tuż przed walką okazało się, że przeciwnik Andrzeja z Łotwą ma tyle wspólnego, że boksuje na licencji tego kraju. Okazał się Rosjaninem, który miał długą karierę amatorską i walczył w turniejach mistrzowskich reprezentując Rosję. Zawodowo debiutował w czerwcu tego roku i już w pierwszej rundzie w Rydze znokautował swego rywala. W drugiej walce też bardzo szybko uporał się ze swym rywalem, także wygrywając w pierwszej rundzie. Do Polski przyjechał po kolejną szybką wygraną, ale musiał na miejscu zweryfikować swoje plany.

Walka rozpoczęła się od bardzo aktywnych ataków Vdovinsa, który w połowie rundy nadział się na piorunującą kontrę prawym prostym Andrzeja. Po tym ciosie większość przeciwników w zawodowym boksie padła by i czekała na wyliczenie do 10, natomiast Vdovins pokazał, że nie przyjechał tu tylko odebrać pieniądze i żeby z nim wygrać trzeba będzie się mocno natrudzić. Po raz pierwszy wyszedł brak doświadczenia w zawodowym boksie Andrzeja, który rzucił się na przeciwnika i wdał się z nim w bójkę zapominając o pozostałych rundach. Pierwsza runda dla Andrzeja i reprymenda od trenera w narożniku, że trzeba umiejętnie rozkładać siły.

Druga runda w której Łotysz raz po raz atakuje i pokazuje, że kryzys ma już za sobą i przyjechał tu wygrać. Końcówka Andrzeja, ale runda remisowa.

Trzecia runda lewy prosty Andrzeja bity z każdej pozycji co kompletnie rozbija Łotysza i powoduje, że odsłania prawy bok co skrzętnie wykorzystuje Andrzej trafiając hakiem i pierwszy nokdaun. Runda 2 punktami wygrana przez Andrzeja.

Czwarta runda zdecydowanie dla Andrzeja jeszcze w końcówce drugi nokdaun po prawym sierpowym po którym Vdovins upada na twarz. Bardzo ciężko wstaje, ale Andrzejowi brakło już czasu na dokończenie roboty. Wygrana runda 2 punktami i całość 40 do 35.

Andrzej dostał szanse i ją w piękny sposób wykorzystał. Dostaliśmy propozycję kolejnej walki na gali w Wołominie 11 grudnia, najprawdopodobniej będzie to już 6 rundowy pojedynek.

Dla klubu Golden Team to kolejny wielki sukces pokazujący, że ciężka praca przynosi konkretne efekty. Z tego miejsca chcieliśmy serdecznie podziękować panu Wiesławowi Pazganowi i firmie Konspol oraz panu Krzysztofowi Górskiemu i firmie F.H.U MIX za sponsoring.

Dodam jeszcze, że na Gali wystąpił również Mateusz Górowski, który w walce bez werdyktu spotkał się z Konradem Surowcem, natomiast przeciwnik Jacka Chruślickiego, Michał Jabłoński z Rzeszowskiego Wisłoka przed samą walką wycofał się czego nie będę komentował.