ANDRZEJ SOŁDRA ZAWODOWCEM

Redakcja, Informacja własna

2011-10-26

To bez wątpienia wiadomość numer jeden dla kibiców pięściarstwa w Nowym Sączu. Już 30 października na zawodowej gali organizowanej przez grupę Tomasza Babilońskiego w Stalowej Woli zadebiutuje wychowanek Sądeckiego Klubu Bokserskiego „Golden Team” Andrzej Sołdra.

Andrzej zaczynał bokserską przygodę w 2003 roku pod okiem trenera Andrzeja Galary. Do roku 2005 stoczył 40 pojedynków odnosząc po drodze różne sukcesy, które przypieczętował brązowym medalem na Mistrzostwach Polski seniorów w Poznaniu w 2005 roku. W 2006 roku wyjechał do Irlandii, nie zawiesił jednak rękawic na kołku, znalazł na miejscu klub i ciężko trenował. Do 2011 roku stoczył na zielonej wyspie ponad 50 walk co dało mu ogromne doświadczenie. W tym roku przypomniał się publiczności Nowosądeckiej na Gali „Golden Team Explosion I”, gdzie w emocjonującym pojedynku wypunktował brązowego medalistę Mistrzostw Polski seniorów, Wicemistrza Świata w kickboxingu Przemysława Ziemnickiego z PKB Poznań.

Debiut Andrzeja będzie sporym sprawdzianem, stoczy on pojedynek z Litwinem Dmitrijasem Vdovinsem, który w swoim rekordzie ma dwie zwycięskie walki, które rozstrzygnął już w pierwszej rundzie. Sołdra  jednak nie obawia się  swego rywala mając tak duże doświadczenie niemożna się obawiać nikogo, a jak potoczy się ten pojedynek czas pokaże.

Dla Sądeckich kibiców to nie jedyna gratka tej gali, gdyż w amatorskich pojedynkach pokażą się również inni zawodnicy klubu Golden Team Mateusz Górowski, który w wadze półciężkiej skrzyżuje rękawice z zawodnikiem „KSZO Ostrowiec Świętokrzyski” Konradem Surowcem oraz w jednej z ostatnich walk amatorskich superciężki Jacek Chruślicki z Michałem Jablońskim z Rzeszowskiego Wisłoka.

Do klubu "Golden team" dołącza kolejny sponsor, firma F.H.U MIX. Jerzy Galara, oraz wszyscy pięściarze i działacze prosili aby na naszych łamach serdecznie im podziękować za wsparcie jakie otrzymują. Podziękowania należą się również firmie KONSPOL i panu Wiesławowi Pazganowi, bez których plany Andrzeja o podboju zawodowych ringów można by było odłożyć na półkę  z bajkami.