TARVER CELUJE W KLICZKĘ I TONEY'A

Piotr Jagiełło, fighthype.com

2011-10-14

42-letni Antonio Tarver (29-6, 20 KO) po zwycięstwie nad Dannym Greenem wrócił na usta bokserskich fachowców. Mistrz świata IBO w kategorii junior ciężkiej zamierza wykorzystać swoje kolejne pięć minut i po raz kolejny zgłasza akces do walki z Władimirem Kliczko (56-3, 49 KO). Ukraiński czempion wolał postawić na pojedynek ze skreślonym już na wstępie Jeanem Marcem Mormeckiem (36-4, 22 KO).

- Wciąż tu jestem. Nieprzerwanie od czasów bycia w kadrze narodowej na Igrzyska Olimpijskie w 1996 roku. Chcę wywalczyć mistrzowski pas w wadze ciężkiej. Ważę teraz około 98 kg i cały czas pracuję nad sobą. Jestem gotowy. Władimir, odbierz w końcu ode mnie telefon. Udowodniłem, że zasługuję na taką szansę nokautując Danny’ego Greena. Chcę przenieść moją siłę do wagi ciężkiej – mówi "Magic Man".

Jeśli Tarver nie otrzyma szansy na podbój "królewskiej" kategorii, bardzo chętnie skrzyżowałby pięści z Jamesem Toneyem (73-6-3, 44 KO). Warunkiem koniecznym do  spełnienia tego planu jest zwycięstwo "Lights Outa" nad Denisem Lebiediewem (22-1, 17 KO).

- Toney jest legendą tego sportu. Cieszę się, że zaczął traktować boks serio, niebawem czeka go prawdziwe wyzwanie. Ma szansę udowodnić, że jest znaczący graczem na scenie kategorii junior ciężkiej. Toney był najlepszy właśnie w czasach pobytu w cruiserweight. Walka przeciwko Wasilijemu Żirowowi była jednym z jego najlepszych występów. Jeśli James wypadnie świetnie z Lebiediewem, to zabukuje sobie tym samym bilet na walkę ze mną – opowiada Tarver.