POWIETKIN: ROSJANIN ZNACZY WOJOWNIK!

Redakcja, Kurskaja Prawda

2011-10-07

Pod koniec sierpnia Aleksander Powietkin (22-0, 15 KO) pokonał Rusłana Czagajewa i zdobył tytuł regularnego mistrza świata federacji WBA w wadze ciężkiej. W niemieckim Erfurcie rosyjski pięściarz wyraźnie wygrał na punkty. Jak przyznaje sam 32-latek pochodzący z Kurska, jego o niespełna rok starszy przeciwnik z Uzbekistanu nieco rozczarował go w drugiej fazie walki.

- Do zdobycia mistrzowskiego pasa podchodzę spokojnie. Kiedy zdobyłem złoty medal mistrzostw świata w 2003 roku i pokonałem rywala z Kuby - tak, wtedy czułem się mistrzem. Tym razem mój przeciwnik był w dobrej formie, ale pod koniec walki nie chciał ze mną boksować, dlatego tego zwycięstwa nie odczuwam tak mocno - mówi Powietkin.

Od kilku pojedynków szkoleniowcem "Rosyjskiego Wojownika" jest Teddy Atlas. Amerykański trener zastąpił Walerija Biełowa i zdaniem części obserwatorów ta zmiana nie wychodzi pięściarzowi na dobre. Powietkin nie zgadza się z tymi komentarzami i podkreśla zalety Atlasa.

- Teddy uczy mnie nie tylko techniki, ale i świetnie przygotowuje mnie pod kątem psychologicznym. To dobry człowiek, chociaż bywa również ostry. Zawsze zaprasza mnie w gości, ma dobrą żonę, która świetnie gotuje. Traktujemy się po przyjacielsku. Jest silnym człowiekiem i trenerem, w boksie zawodowym jest już od trzydziestu lat. Nie chcę powiedzieć, że rosyjscy trenerzy są gorsi. To po prostu różne szkoły boksu. Dlaczego więc nie miałbym nauczyć się czegoś nowego? Trzeba z tego korzystać i jeszcze raz korzystać - tłumaczy posiadacz pasa WBA World.

Rosyjski bokser często podkreśla swoje przywiązanie do swojego kraju. Jak zaznacza, to uczucie jest nie mniej silne już po wejściu między liny ringu.

- Podczas walki zawsze pamiętam, że bronię honoru rosyjskiego narodu. Często przecież można usłyszeć: Rosjanin to pijak, leń, złodziej, bandyta. Oczywiście, ludzie są różni, ale ja chcę, aby nasze społeczeństwo podniosło się, stało się silne, dobre i sprawiedliwe. Rosjanin to przecież wojownik! (...) Sam wychowałem się na filmach, które uczą dobra, miłosierdzia i chcę, aby dorastające pokolenie przyjęło te wartości - mówi Powietkin.

Pogromca Czagajewa kolejny pojedynek ma stoczyć 17 grudnia. Jak podaje prestiżowy branżowy portal Boxrec.com, ma się on odbyć w szwajcarskim Zurychu, a rywalem Rosjanina będzie wiekowy Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO). Tej informacji na razie nie potwierdza sam zawodnik oraz jego promotorzy z niemieckiej grupy Sauerland Event.