JACOB DURAN - CUTMAN BRACI KLICZKÓW

Redakcja, Blik-Sport

2011-10-06

Jacob "Szew" Duran to bez wątpienia jeden z najlepiej rozpoznawalnych cutmanów w światowym boksie i mieszanych sztukach walki. Niegdyś współpracował z Mikiem Tysonem, dziś możemy go zobaczyć w narożniku ukraińskich mistrzów świata w wadze ciężkiej - Witalija i Władimira Kliczków. We wrześniu odwiedził Wrocław wspólnie ze starszym z braci, aby asystować mu w walce z Tomaszem Adamkiem.

W narożniku 35-letniego dziś Władimira, mistrza świata federacji WBA, WBO, IBF i IBO, Duran po raz pierwszy stanął w październiku 2004 roku. Kilka miesięcy wcześniej "Dr Stalowy Młot" przegrał przez nokaut z Lamonem Brewsterem i po tamtym pojedynku postanowił zmienić cutmana. Z Duranem Ukrainiec poznał się ... na planie filmowym w 2001 roku.

- Z Władimirem po raz pierwszy spotkałem się podczas zdjęć do filmu "Ocean's Eleven" i szybko znaleźliśmy wspólny język. Jakiś czas później zaproponował mi współpracę - opowiada "Stitch". Film z George'em Clooneyem w roli głównej nie był jedynym, w jakim można zobaczyć Durana. W szóstej, ostatniej części przygód Rocky'ego Balboy z 2006 roku wcielił się on w samego siebie, pomagając w narożniku Masonowi Dixonowi (w roli przeciwnika "Włoskiego Ogiera" wystąpił znany bokser Antonio Tarver).

Podobnie jak obserwatorzy walk młodszego Kliczki, Duran jest pod wielkim wrażeniem siły uderzenia swojego zawodnika. Jak opowiada, mógł się o niej przekonać na własnej skórze. - Nie wiem, jak mocno bił Tyson, bo z nim nie sparowałem,  za to od Władimira zdarzyło mi się oberwać. Rzeczywiście uderza piekielnie mocno. Pewnego razu siedziałem z Władimirem w restauracji, wygłupialiśmy się. Zażartowałem wtedy: "No, uderz mne!". Władimir przyłożył mi w ramię. Ból czułem długo, ale za to zrozumiałem, co znaczy siła mistrza - uśmiecha się pochodzący z Meksyku cutman. Jego ulubionym trunkiem jest tequila, ale jak sam przyznaje "pić wódkę w towarzystwie ludzi ze wschodu Europy to wspaniałe doświadczenie".

Starszemu z braci, 40-letniemu Witalijowi, Duran pomaga od jego powrotu na ring po czteroletniej przerwie w 2008 roku. - Witalij ma grubszą skórę niż brat, którego twarz jest bardziej narażona na rozcięcia. Z drugiej strony, była taka walka Władimira, w której nie miałem zupełnie nic do roboty. Chodzi mi o starcie z Eddie'em Chambersem w marcu 2010 roku. Władimir mówił mi potem: "Wygląda na to, że przyjechałeś tu na wakacje" - wspomina Duran.

Jako jeden z najbardziej rozchwytywanych specjalistów od tamowania krwawienia i zszywania rozcięć, Duran na nadmiar wolnego czasu nie może narzekać.

- W świecie sportów walki jest pięciu najlepszych cutanów. Ja zaliczam się do tej grupy i mój roczny program to około 45 imprez rocznie, podczas gdy mniej zasłużeni koledzy biorą udział w pięciu-dziesięciu. Za jedną galę w USA dostaję trzy tysiące dolarów, w Europie - pięć. Mam sporą rodzinę - czwórkę dzieci, ale dzięki mojej pracy ich utrzymanie nie sprawia mi problemu - tłumaczy "Szew".