THRILLER W MANILI 36 LAT TEMU

Tomasz Ratajczak, youtube.com, opracowanie własne

2011-10-01

Dokładnie 36 lat temu doszło do walki, która zwieńczyła epicką trylogię zmagań Muhammada Alego i Joe Fraziera. Groteskowy dyktator Filipin Ferdinand Marcos zorganizował 1 października 1975 roku w Quezon City niedaleko stolicy kraju Manili imponującą galę, na której w walce wieczoru zmierzyli się w ringu dwaj wielcy rywale, a stawką pojedynku były pasy WBC i WBA w wadze ciężkiej. W przypadku organizacji tego historycznego przedsięwzięcia można stwierdzić, że trafił swój na swego, gdyż promotorem pojedynku był nie kto inny, jak ekscentryczny Don King. Przed walką Ali tradycyjnie kpił z przeciwnika w stylu, którego nie powstydziłby się sam David Haye, określając Fraziera gorylem i twierdząc, że jest tak szpetny iż swoją twarz powinien podarować Federalnemu Biuru do Spraw Dzikich Zwierząt. To właśnie jeden z bon motów Alego zawierał określenie, którego parafraza przeszła do historii jako nazwa tej legendarnej walki: It will be a killer, and a chiller and a thrilla when I get the Gorilla In Manila. Starcie, które zostało później walką roku 1975 magazynu The Ring i jedną z najsłynniejszych walk w historii boksu, jest powszechnie znane jako Thrilla in Manila.

Frazier, który dotychczas milcząco przyjmował obelgi Alego przed ich walkami, tym razem postanowił się bronić, ale choć jako pięściarz mógł walczyć z nim jak równy z równym, to w szermierce na słowa przegrał z kretesem. Na określenie Alego, że jest najbrzydszą istotą na ziemi, a gdy płacze jego przerażone łzy zawracają z powrotem do oczu odpowiadał, że jest ojcem jedenaściorga dzieci więc aż tak brzydki z pewnością nie jest. Znacznie lepiej wypadły jego riposty w ringu. W potwornym upale wdał się z Alim w wyniszczającą wojnę i od czwartej rundy zaczął dominować nad opadającym z sił przeciwnikiem. Jednak nie trwało to długo, gdyż forsując gwałtowne tempo walki sam zaczął tracić siły i w kolejnych rundach Ali odzyskał kontrolę nad pojedynkiem. Po czternastu rundach Smokin Joe był już tak wyczerpany, że nie dał rady wyjść do ostatniego starcia. Do momentu przerwania walki przegrywał na punkty u wszystkich sędziów. Ali przyznał później, że gdyby Frazier nie poddał się, prawdopodobnie on sam nie przetrzymałby piętnastej rundy. A synowi swego rywala, Marvisowi Frazierowi (boksował później w wadze ciężkiej, przegrał z Holmesem i Tysonem) powiedział, że obelgi, które kierował pod adresem jego ojca to było zwykłe trash talking przed walką, a tak naprawdę Joe jest wielkim mistrzem. Straszliwy pojedynek przyczynił się do zakopania topora wojennego między dwoma wielkimi mistrzami wagi ciężkiej, którzy od tej pory razem pokazywali się na galach bokserskich i darzyli wzajemnie szacunkiem. A Thrilla in Manila uznawana jest za jedną z najwspanialszych i najbrutalniejszych walk w historii zawodowego boksu.