ADAMEK: SPRÓBUJĘ JESZCZE RAZ

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy

2011-09-13

- Mam serce i twardą szczękę. Nie wchodzę do ringu tylko po wypłatę. Gdybym taki był, zawiódłbym ludzi jeszcze bardziej - powiedział Kamilowi Wolnickiemu, w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Tomasz Adamek.

- Czy w walce z Witalijem Kliczką dało się zrobić coś więcej?
Tomasz Adamek: Gdyby się dało, zrobiłbym to. Niestety, nie było takiej możliwości. Trzeba uznać wyższość Ukraińca i tyle. W drugim starciu, dostałem mocno koło lewego ucha. Trener Roger Bloodworth mówił mi, że od tamtej chwili wypadłem z rytmu. Zabrakło koncepcji.

- Później już walczył pan o przetrwanie?
TA: Nie. Ja naprawdę do samego końca wierzyłem. Musisz wierzyć! Jeżeli jest inaczej, lepiej się poddać. Boks nie toleruje słabości.

- Nie miał pan żadnych argumentów. Nawet szybkości.
TA: Nie potrafiłem skrócić dystansu, rywal świetnie się przygotował. Był lepszy, wygrał... Ta porażka strasznie mnie bolała. Obiecałem kibicom pas, a zawiodłem. To musi boleć.

- Co teraz z pana karierą?
TA: Nie wiem. Muszę odpocząć. Zastanowię się, czy spróbować jeszcze raz dojść do walki o pas. Na pewno nie chcę walczyć tylko po to, by poprawiać sobie bilans. Jeżeli mam się bić, to o wielkie cele.

- Z kim? Z Władymirem Kliczką? Szukać szansy z mniejszymi, jak Aleksander Powietkin?
TA: Wiadomo, kim są mistrzowie. Jasne, że teraz muszę stoczyć dwa czy trzy pojedynki, lecz później chcę znowu spróbować. Dziesięć czy piętnaście walk z przeciętniakami nic mi nie da.

- Może lepiej poszukać walk z Davidem Haye'em?
TA: To żaden czempion. Powietkin ma pas WBA, ale co to za mistrz (tytuł należy do Władymira Kliczki, ale ten został superczempionem i federacja zorganizowała walkę o „zwykły" pas, który zdobył Rosjanin wygrywając z Rusłanem Czagajewem – red.)? Raczej wicemistrz. Mnie też mówią teraz, że jestem wicemistrzem. Najlepsi są Kliczkowie.

Więcej przeczytasz we wtorkowym „Przeglądzie Sportowym"