ATLAS ODPOWIADA: KIM BYLI RYWALE KLICZKI?

Redakcja, sportbox.ru

2011-09-02

W sobotę Aleksander Powietkin (22-0, 15 KO) pokonał Rusłana Czagajewa w pojedynku o wakujący tytuł mistrzowski WBA World w kategorii ciężkiej. Jako że pas superczempiona federacji WBA należy do Władimira Kliczki (56-3, 49 KO), od razu rozgorzały dyskusje na temat ewentualnego pojedynku 32-letniego Rosjanina i o trzy lata starszego pięściarza z Ukrainy.

Działacze WBA ogłosili, że pojedynek między posiadaczami pasów tej organizacji ma się odbyć najpóźniej do wiosny 2013 roku. Wielu sympatyków boksu oraz dziennikarzy walkę Kliczko-Powietkin chciałoby zobaczyć dużo szybciej, ale wygląda na to, że dzięki nieugiętej postawie Teddy'ego Atlasa jego podopiecznego czeka teraz kilka łatwiejszych potyczek. Już na konferencji prasowej po walce w Erfurcie trener Powietkina ostro zareagował na kolejne pytania o starcie z Kliczką. Później już w bardziej wyważonym tonie wyjaśnił, dlaczego nie zamierza zmieniać swojego stanowiska.

- Sasza musi się rozwinąć, stać się bardziej znany. Chociaż jest mistrzem olimpijskim, to na świecie wielu wciąż go nie zna. Aby zdobyć popularność, potrzeba będzie odbyć kilka obron tytułu. W tej chwili Powietkin powinien zmierzyć się z pięściarzami, z walk przeciwko którym wyniósłby coś dobrego. Zgodnie z tym schematem postępowało wielu bokserów, również bracia Kliczkowie. Popatrzmy, przeciwko jakim zawodnikom swoje obrony toczy młodszy z braci. Kim byli jego rywale w większości z pięćdziesięciu stoczonych walk? Czyżby niektórzy zapominali, że kilka razy został znokautowany? Na przestrzeni lat Władimir zyskał doświadczenie, rozwijał się i nabierał pewności siebie. Wszystkim, czego chcę w tej chwili, jest prawidłowy rozwój mojego zawodnika. Walka z Kliczką będzie możliwa po kilku pojedynkach. Kiedy zobaczę, że Aleksander oswoił się w nowej dla siebie roli, to tylko wtedy będzie istniał sens rozmawiania o walce unifikacyjnej - tłumaczy Atlas.

Były trener Mike'a Tysona, Michaela Moorera czy Michaela Granta wrócił też do tematu niełatwego pojedynku z 32-letnim Rusłanem Czagajewem (27-2-1, 17 KO). W wygranej na punkty walce największe kłopoty Powietkin miał w jej środkowej fazie.

- Najtrudniejsza była szósta runda, naprawdę mi się nie podobała. To "zaognienie sytuacji" było zupełnie niepotrzebne. Jeśli jednak walczy się o tytuł mistrzowski, trzeba mieć świadomość, że podobne momenty mogą mieć miejsce. Dlatego uprzedziłem wcześniej Aleksandra: "Zdobędziemy ten pas, ale w tym pojedynku mogą przydarzyć się niemiłe chwile. Jeśli sobie z nimi poradzimy, zostaniesz mistrzem świata w wadze ciężkiej" - opowiada amerykański szkoleniowiec i zarazem ceniony ekspert bokserski telewizji ESPN.

Wiele wskazuje na to, że najbliższym przeciwnikiem Powietkina w dobrowolnej obronie pasa WBA World będzie 49-letni Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO). Starcie "Rosyjskiego Wojownika" z amerykańskim weteranem ringu może odbyć się 17 grudnia na gali w Zurychu. Areną zmagań pięściarzy byłby 13-tysięczny obiekt Hallenstadion. Informacja o możliwym pojedynku Powietkin-Holyfield pojawiła się już na oficjalnej stronie internetowej obiektu.