ADAMEK TRZYMA KLICZKĘ ZA SŁOWO

Redakcja, Informacja prasowa

2011-09-01

Już jutro, na dziewięć dni przed pojedynkiem z Witalijem Kliczką (42-2, 39 KO), Tomasz Adamek (44-1, 28 KO) pojawi się w Polsce. Tuż przed wylotem do swojej ojczyzny "Góral" wziął udział w telekonferencji z amerykańskimi dziennikarzami. Choć pięściarz z Gilowic zawsze zapewniał, że mocno wierzy w zwycięstwo nad ukraińskim mistrzem świata, to z jego wypowiedzi bodaj jeszcze nigdy nie biła tak wielka pewność siebie i przekonanie o własnych możliwościach.

- Szanuję Kliczkę, ale myślę, że niewygodnie będzie mu walczyć ze mną. Wiem jak go pokonać.. Wiem, że on spodziewa się walki z onieśmielonym, wręcz przestraszonym bokserem, ale mnie to nie dotyczy. Przed Witalijem nie stanie zawodnik, który wychodzi na ring jak na ścięcie lub tylko po wypłatę. Stanie przed nim pięściarz, który się go nie boi, który posiada wolę i umiejętności potrzebne do zwycięstwa. 10 września to będzie decydujący czynnik - ocenia 34-letni Adamek.

Tydzień temu, podczas spotkania z przedstawicielami polskiej prasy, Kliczko obiecywał emocjonujący, trzymający w napięciu pojedynek. Adamek podkreśla, że na taką właśnie potyczkę ostrzy sobie zęby. - Naprawdę mam na to nadzieję. Liczę, że Witalij dotrzyma słowa i 10 września nie będzie unikał otwartej potyczki. Aby walka była efektowna, potrzeba przecież wkładu obydwu zawodników. Ze swojej strony zapewniam, że zrobię w tym celu wszystko. Nawiasem mówiąc, cieszę się, że Kliczko tak często ogląda moją walkę z Grantem, bo teraz jestem o wiele lepszy. Lepszy o sto procent - przekonuje polski bokser.

Ostatni tydzień przed walką Kliczko i Adamek spędzą we Wrocławiu, gdzie wezmą udział w kolejnych wydarzeniach promujących walkę. W poniedziałek odbędzie się ostatnia konferencja prasowa, wtorek i środa przeznaczone zostaną na treningi otwarte, a dzień przed walką będziemy świadkami ceremonii ważenia.