ADAMEK: BĘDE WALCZYŁ JAK TYGRYS

Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy, fot. Mike Gladysz

2011-09-01

- Mam nadzieję, że Bóg da mi energię, gdy wejdę do ringu. Tam będę walczył jak tygrys, nie odpuszczę! - powiedział Tomasz Adamek.

- Co powie pan w czwartek dziennikarzom po przylocie do Polski?
Tomasz Adamek: Że do walki z Witalijem Kliczką przygotowałem się najlepiej, jak umiem. Nie usłyszycie ode mnie, że 10 września będę w formie życia, bo to trudno ocenić. Są jednak podstawy do optymizmu. Kiedy czuję się zdrowy, a teraz tak jest, drzemie we mnie moc. Mam nadzieję, że Bóg da mi energię, gdy wejdę do ringu. Tam będę walczył jak tygrys, nie odpuszczę! (...).

- Czuje pan presję?
TA: E tam, jaka presja... Może kiedy będę wchodził do ringu przy tym blisko 45-tysięcznym tłumie kibiców, coś się nieco zmieni. Na razie budzę się i myślę, gdzie jestem. Przecież za chwilę wsiadam do samolotu i lecę do Polski. Spróbuję w kraju pokazać to, co potrafię robić najlepiej. Spędziliśmy z trenerem Rogerem Bloodworthem dziesięć tygodni, nigdy wcześniej razem nie pracowaliśmy tak długo podczas jednego obozu. Wszystko wyglądało dokładnie tak, jak powinno. Żadnych kontuzji, żadnych dolegliwości.

- Oka nikt panu nie podbił? Witalij Kliczko podczas spotkania z mediami prezentował efektowną „śliwę".
TA: Dużo ruszam głową, unikam ciosów, więc na razie pod tym względem był spokój.

Więcej w czwartkowym „Przeglądzie Sportowym".