'FLOYD POTRZEBUJE PORAŻKI BY POWRÓCIĆ DO RZECZYWISTOŚCI'

Leszek Dudek, fighthype

2011-08-31

W ostatnią sobotę stacja HBO wyemitowała najnowszy odcinek '24/7 Mayweather vs Ortiz', w którym została ukazana kłótnia pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr. (41-0, 25 KO), a jego ojcem - Floydem Seniorem. Ojciec niepokonanego pięściarza chciał przedyskutować z synem przebieg zakończonego właśnie treningu, lecz 'Money' stracił cierpliwość, gdy Senior stwierdził, że jest najlepszym trenerem i to jemu młody Floyd zawdzięcza swój sukces.

Pomiędzy członkami rodziny wywiązała się kłótnia w wyniku której omal nie doszło do bójki. Ostatecznie 'Money' wykrzyczał, co myśli o swoim ojcu i kazał mu wynosić się z jego sali treningowej. Senior nie chciał tego słuchać, lecz musiał dać za wygraną. Percy Crawford z FightHype przeprowadził rozmowę z 60-letnim Mayweatherem. Dowiadujemy się z niej między innymi o tym, co według Floyda Seniora może okazać się idealną receptą na powrót Juniora do świata rzeczywistości i skąd biorą się problemy 34-letniego pięściarza.

- Wszyscy dzwonią i mówią mi, że nie zrobiłem niczego źle. Jestem mężczyzną, muszę się bronić. Wszystko zaczęło się od tego, że udzielałem mu rady. Rozmawialiśmy, a potem nagle się zaczęło. Nie rozumiem go. Jak to możliwe, że z jakimś 50 Centem Floyd może obiecywać sobie przyjaźń do śmierci, a potem traktuje własnego ojca jak psa? Co ten 50 Cent w ogóle dla niego zrobił? - dziwi się Mayweather Senior.

- Jego słowa nic dla mnie nie znaczą. Może sobie mówić, że byłem nikim jako bokser i trener, ale zbyt wielu ludzi powiedziało mi, że nigdy nie pracowali z lepszym szkoleniowcem. King Mo często to powarzał. Mówili to wszyscy ci, których kiedykolwiek trenowałem. Ilu mistrzów wytrenowałem ja, a ilu Roger? Ja miałem ich trzynastu w siedem lat. Nie byłem na niego zły, dopóki nie kazał mi wypie****ać z gymu. Nie powinien mówić do mnie jak do syna, bo to ja jestem jego ojcem. Niech skur***yn sam mnie z niego wyrzuci! Nic z tego. Mały Floyd widział mnie już w zbyt wielu akcjach, żeby pomyśleć, że to może mu się udać. On jest pięściarzem całe swoje życie, ale nie wie nic o prawach ulicy. Tutaj wszystko jest dozwolone. Mógł się do mnie zbliżyć, ale nikt mnie nie dotknie, kiedy mam go w zasięgu rąk. Załatwiłbym go, możesz mi wierzyć - dodaje trener.

- On pozwolił, żeby rządziły nim pieniądze, a kiedy na to pozwalasz, zostają tylko dwa rozwiazania. Albo czeka cię brutalne przebudzenie albo stracisz wszystko co kiedykolwiek miałeś - twierdzi Mayweather. - Nie mówię, że chcę zobaczyć jak jemu się to przytrafia, ale pieniądze są źródłem zła. On nazwał mnie pedałem, tak? Ciekawe, co powiedziałby, gdyby pozwolono nam załatwić to jak mężczyźni. Mnie nazywa pedałem, ale z 50 Centem są przyjaciółmi do śmierci. Nie jestem pewien, czy oni w ogóle dobrze się znają. Słyszałem, że Oscar De La Hoya stanął w mojej obronie [zrobił to również Bernard Hopkins - przyp. Percy Crawford].

- Może Floyd potrzebuje porażki, żeby wrócić do rzeczywistości. Teraz jest niepokonany i zarabia ogromne pieniądze, ale... Sam nie wiem, nie chcę widzieć go przegrywającego. To wciąż mój syn, ale potrzebny mu kubeł zimnej wody, w ringu lub poza nim - kończy Floyd Senior.