SUPERGLINA - MIKE KURZEJA

Wojciech Czuba, Informacja własna

2011-08-17

Już w ten piątek swoją szóstą walkę zawodową stoczy występujący w wadze super średniej pięściarz z Chicago - Mike Kurzeja (4-0-1, 4 KO). Jego przeciwnikiem na ringu w Horseshoe Casino w Hammond w stanie Indiana będzie Jeremy Wood (1-3, 1 KO). Warto dodać, że ten mający niewątpliwie polskie korzenie zawodnik na co dzień pracuje jako policjant oraz agent specjalny amerykańskiej Secret Service. W wolnych chwilach pracuje także jako instruktor na siłowni i wychowuje pięciu synów, a poza tym marzy o zdobyciu mistrzostwa świata w boksie. Nieźle jak na 43-latka.

Kurzeja od zawsze interesował się sportem. Najpierw jako młody chłopak grał w koszykówkę, futbol, baseball i ćwiczył na siłowni, a także - co bardzo ciekawe - startował z powodzeniem w motokrosie. Z boksem zetknął się w szkole średniej, gdzie rozpoczął treningi, które kontynuował w szkole policyjnej. Jego pierwszym trenerem był John Taylor. W 2000 roku szło mu tak dobrze, że zaczął startować w zawodach policjantów z Chicago Super Cop Boxing Tournament. Utalentowany funkcjonariusz trzykrotnie okazywał się bezkonkurencyjny, zwyciężając imprezy w 2003, 2006 i 2007 roku. Po ostatnim zwycięstwie jeden z organizatorów zaproponował mu przejście na zawodowstwo.

- Po krótkich namowach wyrobiłem licencję i zadebiutowałem w 2009 roku, a reszta jakoś się potoczyła - wspomina agent specjalny.

Sponsorem Kurzei jest znany producent odżywek i suplementów - Optimum Nutrition.

- Mam szczęście, że opiekuje się mną tacy wspaniali ludzie. Oprócz mnie, w naszej drużynie są kulturyści i modele fitness znani na całym świecie. Ja jestem jedynym pięściarzem w grupie - opowiada Mike.

Pracując jako policjant i agent specjalny narażony jest na duży stres. Jak sam mówi, boks jest dla niego odskocznią i prawdziwą pasją. Upór i ambicję Mike’a doceniają jego liczni koledzy z pracy i przyjaciele, którzy zawsze dopingują go w czasie pojedynków. Z pewnością Kurzeja nie narzeka na nudę. Jego dzień wypełnia służba i trening. Mimo iż ma 43 lata na karku, wciąż nie brakuje mu energii i nie przestaje marzyć.

- Zamierzam budować swój rekord i ciągle podnosić swoje umiejętności. Wierzę, że z Bożą pomocą pewnego dnia zawalczę o któryś z pasów mistrzowskich - zdradza swoje plany ambitny Kurzeja.