CZAGAJEW: JESTEM STUPROCENTOWYM TATAREM

Redakcja, allboxing.ru

2011-08-10

27 sierpnia w niemieckim Erfurcie na ring wyjdą Aleksander Powietkin (21-0, 15 KO) i Rusłan Czagajew (27-1-1, 17 KO). Stawką tej rywalizacji będzie wakujący tytuł mistrzowski WBA wagi ciężkiej. Szansę walki o mistrzostwo świata dostali dzięki zwycięstwu Władimira Kliczki nad Davidem Haye'em, który odebrał Brytyjczykowi tytuł WBA. Federacja nadała Ukraińcowi status superczempiona, w ten sposób tworząc wakat na miejscu posiadacza pasa WBA World.

Oto, co na kilkanaście dni przed walką dzieje się w obozie Uzbeka:

- Rusłan, intensywnie przygotowujesz się do walki z Aleksandrem Powietkinem. Masz dobrych sparing partnerów?
RC: Tak, jest ich trzech i każdy z nich w pewnym sensie przypomina Aleksandra. Jest także Timmy [trener Michael Timm - przyp. red.], który udziela instrukcji jak należy imitować styl walki Powietkina.

- Jak długo będzie trwała faza sparringów?
RC: Zacząłem sparować nieco wcześniej niż zwykle. W sumie sparingi potrwają 3 tygodnie. To obowiązkowy etap treningów, bez którego nie mogą się obejść przygotowania do walki. Czasami, w drodze wyjątku, można zrezygnować z innych elementów, ale bez zajęć treningowych w parach, przygotowania nigdy nie będą kompletne. Można być mistrzem świata, idealnie przygotować swój organizm na 20 rund i "polec" w 2 rundzie pojedynku, ponieważ w szkoleniu zabrakło pracy ze sparing partnerem.

- Można się przygotować do pojedynku bez trenera?
RC: Jest to trudne, ale na pewno możliwe.

- Wielu pięściarzy przed swoimi walkami przygotowuje specjalne diety. Czy Ty również w takich chwilach uważniej śledzisz swoją wagę?
RC: Boksuję w kategorii, w której czuję się doskonale. Lepiej mi się pracuje, kiedy normalnie jem. Timmy wie doskonale, że moja dieta nie powinna ulegać jakimś nagłym zmianom. Jako amator osiągałem sukcesy, jedząc tradycyjne uzbeckie potrawy. Można powiedzieć, że dorastałem na bazie takiej diety. Kiedy jednak moja waga zwiększyła się z 91 do 97 kg, zacząłem uważać na to co i ile jem. Uważam jednak, że nie ma sensu przestawiać człowieka na obcą dietę, bo wszelkie drastyczne zmiany w odżywianiu bywają niebezpieczne dla zdrowia. W Uzbekistanie jemy dużo mięsa, natomiast rzadko stosujemy w potrawach ryby i drób.

- Jakiej jesteś narodowości? Wśród kibiców trwają regularne debaty na ten temat...
RC: Jestem stuprocentowym Tatarem. Moi rodzice są Tatarami - ojciec z Kazania, matka z Uzbekistanu. Poznali się w pobliżu Uljanowska, a następnie ojciec przeniósł się do Andiżanu w Uzbekistanie, gdzie się urodziłem i wychowałem.

- Wracając do przygotowań: jak zdrowie i samopoczucie?
RC: (Z uśmiechem) Odpowiedź jest jasna - czuję się świetnie i nie narzekam na zdrowie. Kilka dni temu przeszedłem badania i ich wyniki świadczą o tym, że z moim zdrowiem jest wszystko w porządku. Dlatego podpisałem kontrakt.

- Ile czasu zajęło Ci jego studiowanie, zanim zdecydowałeś się złożyć podpis?
RC: Jeden dzień, choć dokument ma trzy razy więcej stron, niż kontrakty na pojedynki, które organizowała grupa Universum. Prawdopodobnie jest to standardowa umowa grupy Sauerland Event. Umowa na walkę z Wałujewem również liczyła kilkanaście stron. Skrupulatnie wynotowano tam wszystkie szczegóły, w tym te, które dotyczą badań lekarskich. Zazwyczaj wykonuję kompleksowe badania lekarskie raz w roku. W tym roku było to wiosną, kiedy przygotowywałem się do walki z Haye`em. Grupa Sauerland Event nakazała mi przeprowadzenie ich po raz kolejny, więc chyba akurat ten punkt nie był w umowie konieczny.

- W jednym z wywiadów, wspominałeś o obowiązku wykonania dodatkowej analizy na 10 dni przed walką.
RC: Tak, tego wymaga ode mnie grupa Sauerlanda. Co ciekawe przy okazji pierwszej walki z Wałujewem, takiej analizy ode mnie nie wymagano. Musiałem je zrobić najpierw na 15 dni przed rewanżem, a potem na 7 dni przed tamtą walką...

- Co konkretnie ma ustalić taka analiza? Zawartość antygenu?
RC: Tak. Dr Enert powiedział mi, że minimum ryzyka rozpoczyna się przy wartości 1000, a ja mam ich stałą liczbę 32. Zawartość antygenu we krwi zmienia się tylko nieznacznie. Np. po treningu może nieco wzrosnąć, ale różnica jest w granicach 1-2 punktów. Górną granicę mam określoną w kontrakcie. Nie mam nic przeciwko temu badaniu, ponieważ poziom antygenu nie wzrósł znacząco od czasu jego odkrycia.

- Grupa Sauerland Event słynie z aktywnej polityki zwalczania dopingu. Czekają Ciebie i Aleksandra jakieś badania nadzorowane przez WADA [World Anti-Doping Agency - przyp. red.]?
RC: Takiej pozycji nie ma w umowie.

- A czy w kontrakcie są zapisy w kwestii wyboru rękawic?
RC: Nie. Możemy je samodzielnie wybrać. Dozwolone są produkty wszystkich producentów rękawic, za wyjątkiem meksykańskich Everlastów.

- Jesteś zadowolony z honorarium?
RC: Tak, proponowana kwota jest porządku, ale prawie wcale o niej nie myślałem, kiedy usłyszałem o tej walce. Mój pierwszy trener powiedział mi: "nie biegaj za pieniędzmi, zrób wyniki, a pieniądze same przyjdą do Ciebie". Dla mnie ważna jest walka i zdobycie tytułu.

- Przejmujesz się opiniami, że tytuł, o który będziesz walczył, jest czymś "drobnym" w porównaniu z tytułem "superczempiona" WBA?
RC: Oczywiście. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest ostatni krok. Po wygranej, można i należy pójść jeszcze dalej.