MOCK: KOSTECKIEGO CZEKA DŁUGA DROGA

Tomasz Maciejczuk, Informacja własna

2011-07-01

Lolenga Mock, ur. 22 kwietnia 1972 roku w Kinszasie w Demokratycznej Republice Konga. Na zawodowych ringach stoczył łącznie 44 pojedynki, 30 wygrał, a 13 przegrał, z czego tylko jeden raz przed czasem walcząc z Davidem Haye. 25 czerwca stoczył wyrównany pojedynek z Dawidem Kosteckim i jako pierwszy bokser od bardzo długiego czasu posłał go na deski. Przegrał na punkty po 10. rundach wielkich emocji. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Lolengą Mockiem, który jako jeden z niewielu miał Davida Haye na deskach.

Tomasz Maciejczuk: Jak się masz? Powiedz nam co sądzisz o swojej ostatniej walce. Czy czułeś, że jesteś blisko wygrania walki przez nokaut po posłaniu Kosteckiego na deski? Trzeba przyznać, że Dawid miał respekt wobec Twoich potężnych ciosów wyprowadzanych prawą ręką.
Lolenga Mock: U mnie wszystko świetnie. Co do walki, to muszę powiedzieć, że byłem bardzo zawiedziony punktacją sędziów. Po tym jak posłałem go na deski poczułem, że mogę wygrać tę walkę przez nokaut, lecz niestety sprawy nie potoczyły się zgodnie z planem.

- W trzeciej rundzie Twoje oko zaczęło mocno puchnąć. Jak sobie z tym radziłeś? Czy to był poważny problem? Widziałeś cokolwiek na to oko?
LM: Kontuzja oka nie była poważna, ale za to przeszkadzała mi utrudniając widzenie. To ułatwiło mu walkę ze mną. Gdyby nie ta kontuzja, to z pewnością bym go znokautował.

- Jak wyglądały Twoje przygotowania do walki z Cyganem? Ile miałeś czasu by zrobić formę i wyjść do ringu w pełni sił?
LM: Nie przygotowywałem się za bardzo do walki z nim. Zadzwonili do mnie trzy tygodnie przed walką, przyjąłem wyzwanie i zaraz po tym skontaktowałem się z Felixem Sturmem, by zapytać czy jest opcja żebym dołączył do ich obozu przygotowawczego jako sparingpartner. Zgodzili się i pojechałem tam sparować. Przy okazji dodam, że urodziłem się silny, a Kostecki nie jest tak silny jak ja. Gdybym dostał rewanż to z pewnością skończyłbym go przed czasem.

- Jak oceniasz szanse Kosteckiego w starciu z takimi bokserami jak Nathan Cleverly, Bernard Hopkins, Beibut Shumenov czy inny mistrz świata Tavoris Cloud?
LM: Dawid to dobry bokser, ale przed nim jeszcze bardzo długa droga, dlatego że ci goście, których wymieniłeś na pewno będą mieli więcej czasu na przygotowania, jakieś 2 lub 3 miesiące. Zawodnicy, których pokonał dostają informację o walce na krótko przed nią, tak jak ja, bo zdążyłem zrobić tylko 2 tygodnie treningów. Co by było gdybym miał 3 miesiące na przygotowania?

- Urodziłeś się w Demokratycznej Republice Konga. Jak wyglądały Twoje pierwsze kroki w boksie? Jak to się stało, że wyemigrowałes ze swojej ojczyzny do Danii? Spodobał Ci się ten kraj, gdy po raz pierwszy tam przyjechałeś?
LM: Zostałem bokserem, dlatego że w moim kraju boks to coś wielkiego, szczególnie po walce Muhammada Ali z Georgem Foremanem w Kinszasie. Po tym wydarzeniu boks stał się bardzo popularny i od tamtego czasu uczymy się boksu w szkołach jako jednego z wielu sportów. Co do mojego wyjazdu do Danii... To bardzo długa historia, ale kocham Danię i jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tu być.

-Twoja kariera wygląda interesująco. Walczyłeś z Davidem Haye, który już w sobotę zmierzy się z Władimirem Kliczką. Stoczyłeś 12. rundowe pojedynki z Lucianem Bute, z Gabrielem Campillo (były mistrz świata WBA w wadze półciężkiej), który bił się dwa razy z Beibutem Shumenovem (jeden wygrał, drugi przegrał). Stoczyłeś też kilka zwycięskich walk o pas EBU-EU w wadze super średniej. Która z nich była najważniejsza w Twojej karierze?
LM: Tak, to prawda, walczyłem z wieloma bokserami o znanych nazwiskach. Moja najważniejsza walka to ta z Charlesem Brewerem o pas WBO Int. Ostatnia, którą stoczyłem w Polsce także była o pasy. Najpierw miał być jeden, a osiem godzin przed walką dowiedziałem się, że będę walczył o dwa. Nie jest dobrze, gdy walkę o mistrzowskie pasy sędziuje dwóch sędziów z Polski i jeden z Rosji. Poza tym, normalnie jestem zawodnikiem wagi super średniej, ale mogę też walczyć w półciężkiej. Pomimo różnicy wagi chciałbym otrzymać rewanż od 12 round Knockout Promotions.

- Jaki jest Twój typ na walkę Haye vs Kliczko? Kto wygra? Powiedziałeś wcześniej, że jesteś obecnie na wakacjach w Anglii wraz ze swoją rodziną. Brytyjczycy nie mogą doczekać się tego wydarzenia, wszyscy są podnieceni i prawie każdy będzie oglądał w sobotę transmisję z gali w Hamburgu. Czy Ty też zamierzasz oglądać Haye i Kliczkę w TV?
LM: To będzie naprawdę dobra walka. David Haye dużo o niej mówi. Władimir to dobry pięściarz, ale musi uważać i trzymać gardę. David to też dobry bokser. Życzę im obu szczęścia w ringu. Będę oglądał show na żywo w Hamburgu.
 
- Dziękuję za Twój czas i dziękuję także za wspaniałe emocje jakich nam wszystkim dostarczyłeś bijąc się z Kosteckim. Powodzenia w dalszej karierze bokserskiej. Mam nadzieję, że zobaczymy Cię niedługo w ringu. Pozdrowienia od polskich fanów boksów. Trzymaj się!
LM: Wielkie dzięki za Twój czas poświęcony na wywiad ze mną. Przekaż pozdrowienia wszystkim fanom boksu w Polsce. Powiedz im, że potrzebuję rewanżu, by jeszcze raz pokazać im dobry boks!