PIERWSZA GALA SILESIABOXING ZA NAMI

Karol Proksa, Informacja własna

2011-06-18

Wczoraj  w Pałacu Ballestremów odbyła się pierwsza gala boksu zawodowego organizowana przez nową grupę SilesiaBoxing, której szefuje Irosław Butowicz. Zgromadzona tego wieczoru publiczność mogła zobaczyć siedem pojedynków. Wśród licznie przybyłych zaproszonych gości, były takie osobistości jak Jerzy Kulej, Henryk Średnicki oraz Marcin Najman, którzy z zaciekawieniem obserwowali pojedynki w ringu.

Pierwszy pojedynek w kat. 91kg stoczyli Bartłomiej Grafka i Patryk Kowoll. Po wyrównanej walce to Grafka okazał się zwycięzcą walki. W kat wagowej 73,4 kg Michał Nieroda, wychowanek obecnego na sali Henryka Średnickiego, wygrał jednogłośnie na punkty z Adamem Gawlikiem.

Kolejny pojedynek mógłby zostać walką wieczoru, gdyż rozgrzał do białości zebraną publiczność. Dariusz Balla w kategorii wagowej 94 kg zmierzył się z bardzo dobrze boksującym Adrianem Błeszyńskim. Już na samym początku silnie bijący Błeszyński posłał na deski sierpowym Balle, który próbował znaleźć receptę na dobrze przygotowanego do tej walki Adriana. Po 4 rundach dobrej walki, sędziowie orzekli zwycięstwo Dariusza Balli, co spotkało się z ostrą krytyką publiczności.

W kolejnej walce kat 66,6 kg Białorusin Andrei Sudas przegrał z Łukaszem Janikiem. Już w pierwszej rundzie zawodnicy zderzyli się głowami "zamykając oko" Białorusinowi. Na początku drugiej rundy lekarz nie dopuścił Sudasa do dalszej walki, a sędzią orzekł werdykt TKO. W piątym pojedynku utytułowany Krzysztof Ceglarek bardzo szybko poradził sobie z Yauhenim Bohdanowskim wygrywając w pierwszej rundzie przez TKO.

W przedostatnim pojedynku wieczoru Arkadiusz Małek sześciorundowy pojedynek stoczył   ambitnym Czechem Zsoltem Botosem. Pomimo, że Czech wiele razy siedział na macie po prawych hakach i sierpach Małka, nie poddał się i dotrwał do końca pojedynku przegrywając go jednogłośnie. W ostatnim pojedynku Olimpijczyk z Barcelony Wojciej Bartnik stoczył sparing z Tomaszem Niczyjem. Walka miała charakter pokazowy i trwała na dystansie trzech rund. Po skończonym pojedynku to publiczność oklaskami wybrała Wojciecha Bartnika jako zwycięzce.