SMOGER: MYŚLAŁEM, ŻE ROY CHCE GO WCIĄGNĄĆ

Leszek Dudek, boxingscene.com

2011-05-23

Fala krytyki spadła na doświadczonego Steve'a Smogera, przez którego błąd Roy Jones Jr. (54-8, 40 KO) został bardzo ciężko znokautowany przez Denisa Lebiediewa (22-1, 17 KO) na dziesięć sekund przed gongiem kończącym dziesięciorundową walkę.

Rozluźniony po kilku udanych akcjach Jones bronił się na linach, lecz nie zauważył bitego nieco z góry prawego sierpowego. Potężny cios bardzo wyraźnie zranił Roya, a rozpędzony Lebiediew kontynuował atak. Rosjanin zawahał się chwilę później, gdy półprzytomny i całkowicie bezradny Amerykanin przechylił się do przodu, lecz sędzia ringowy nie wkroczył i pozwolił Denisowi na zadanie ciosu kończącego, po którym Jones padł ciężko na twarz.

Po walce Smoger wytłumaczył, że nie widział jak bardzo zamroczony był Roy i zdawało mu się, że to kolejna sztuczka, której celem jest wciągnięcie Rosjanina i poszukanie okazji na ulokowanie jeszcze jednego mocnego ciosu na szczęce Lebiediewa. Ringowy zdecydował się nie wkraczać, bo do ostatniego gongu brakowało zaledwie kilkunastu sekund.

- Nie przerwałem walki, bo sekundy dzieliły nas od ostatniego gongu i zdawało mi się, że Roy udaje, by sprowokować Lebiediewa do ataku. W całej walce robił to wiele razy. Byłem przekonany, że tak samo jest również i tym razem. Myślałem, że chce wciągnąć Denisa i zadać jeszcze jeden mocny cios, tak jak robił to przedtem - powiedział Smoger.