CABALLERO O PORAŻCE LOPEZA: KAŻDY MOŻE MIEĆ GORSZY DZIEŃ

Leszek Dudek, boxingscene.com

2011-05-16

Za szokującą porażkę z rąk Jasona Litzau były panamski mistrz świata, Celestino Caballero (34-3, 23 KO), zapłacił bardzo wysoką cenę. "Pelenchin" wypadł z rankingów P4P oraz praktycznie stracił możliwość toczenia dobrze płatnych walk z największymi nazwiskami w kategorii piórkowej.

34-letni zawodnik zdołał wynegocjować sobie pojedynek o tytuł WBA z Jonathanem Victorem Barrosem (32-1-1, 18 KO), lecz na wiele miesięcy odsunął się od ścisłej czołówki, którą stanowili wówczas Juan Manuel Lopez (30-1, 27 KO), Yuriorkis Gamboa i Chris John. Gwarantujący duże pieniądze Lopez poniósł w ostatniej walce nieoczekiwaną porażkę, a jego pogromca, Orlando Salido, swoją popularnością we własnym kraju absolutnie nie zbliża się do uwielbienia, jakim w Portoryko darzy się "Juanmę".

Lopez był jednym z najgłośniejszych krytyków Caballero, gdy ten przegrał z niedocenianym Litzau, ale "Pelenchin" nie mści się za to i staje w obronie niedoszłego rywala.

- Każdemu może przytrafić się gorszy dzień. Juanma jest młody, silny, bardzo szybki i mocno bije. Pobił mojego przyjaciela, wielkiego mistrza Gerry'ego Penalosę. Juan ma w dodatku bardzo dobrą technikę. Robiłem wszystko, co tylko mogłem, aby zwrócić na siebie jego uwagę i skłonić go do walki. Chciałem z nim walczyć, bo wiedziałem, że to znakomity zawodnik. Teraz skupiam się tylko na Barrosie - oznajmił Caballero.