WARD POKONAŁ ABRAHAMA

Redakcja, Informacja własna

2011-05-15

W zakończonym właśnie pierwszym półfinale turnieju "Super Six" Andre Ward (24-0, 13 KO) wypunktował Arthura Abrahama (32-3, 26 KO) i zapewnił sobie awans do wielkiego finału. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za Amerykaninem, typując 120:108, 118:110 i 118:111.

Początek był dość niespodziewany, bo przez pierwsze minuty Niemcowi udało się zepchnąć faworyzowanego oponenta do defensywy. "Król Arthur" był agresywniejszy i choć cały czas starał się znokautować pojedynczym uderzeniem, trochę przestraszony Andre oddał mu inicjatywę. Dopiero od czwartego starcia mistrz olimpijski z Aten zaczął odważniej boksować i wyprzedzać bardzo silnego, acz schematycznie walczącego przeciwnika. W siódmej rundzie Abrahama dopadł wyraźny kryzys, bo przez całe trzy minuty nie zadał praktycznie żadnego ciosu, cały czas broniąc się za podwójną gardą. Niemiec chyba trochę doszedł do siebie, ponieważ ósma odsłona wyglądała już znacznie lepiej w jego wykonaniu, lecz po krótkim zrywie Ward znów zaczął dochodzić do głosu. Polujący wyraźnie na nokaut Arthur bił już tylko kilka razy na rundę, za to bardzo mocno, na co Amerykanin był oczywiście przygotowany. W dwunastym starciu Abraham w końcu zaskoczył rywala i po zwodzie na prawy uderzył lewym sierpowym, nawet czysto trafił, ale cios ten nie zrobił większego wrażenia na Wardzie, który w końcówce podkręcił jeszcze tempo i przypieczętował swoje nie podlegające dyskusji zwycięstwo.

- W Ameryce nie miałem szans wygrać na punkty, stąd taka a nie inna taktyka - tłumaczył się po walce przegrany Abraham.