HAYE JAK COOPER?

Redakcja, Sky Sports

2011-05-03

Kilkadziesiąt godzin temu świat bokserski obiegła smutna wiadomość o śmierci Henry Coopera, wielkiego pięściarza lat 50., 60. i początku 70. Anglik znany byłe przede wszystkim z piorunującego lewego sierpowego, którym w czerwcu 1963 roku posłał na deski Cassiusa Claya, późniejszego Muhammada Ali. Anglicy mają dziś nową gwiazdę wagi ciężkiej i zarazem mistrza świata federacji WBA - Davida Haye'a (25-1, 23 KO), który 2 lipca w Hamburgu stanie naprzeciw championa według WBO i IBF Władimira Kliczki (55-3, 49 KO). "Hayemaker" uważa, iż jeśli uda mu się trafić takim samym sierpem jak Cooper trafił Claya 48 lat temu, wówczas pokona Ukraińca przed czasem.

- Każdy kto spotkał na swojej drodze Henry Coopera powie na pewno, że był wspaniałym człowiekiem, dlatego tylu ludzi za nim będzie tęsknić. Co do mojego pojedynku, to jeżeli uda mi się trafić w podobny sposób 2 lipca jak kiedyś Cooper Claya, będę szczęśliwym człowiekiem. Kliczko zawsze walczył przed własną publicznością, jednak mając za sobą nawet 25% angielskiej publiczności wiem doskonale, że zrobią dużo większy hałas niż cała reszta na stadionie. Natomiast jeśli uda mi się czysto trafić Kliczkę, uśpię go - odgraża się Haye.