ABRAHAM ZOSTAJE W NIEMCZECH?

Redakcja, boxingscene.com

2011-04-30

Jak informowaliśmy w środę, pojedynek o mistrzostwo świata federacji WBA w kategorii super średniej i zarazem półfinałowe starcie turnieju Super Six pomiędzy Andre Wardem (23-0, 13 KO) i Arthurem Abrahamem (32-2, 26 KO) stanęło pod znakiem zapytania. Wilfried Sauerland, promotor pretendenta, wciąż stoi na stanowisku, że obsada sędziowska zaproponowana przez sportową komisję stanu Kalifornia jest nie do zaakceptowania. Na dzień dzisiejszy Niemiec nie zamierza wysyłać Abrahama na walkę, która według planu ma odbyć się 14 maja w Carson.

- To śmieszne. Nie rozumiemy dlaczego Goosen (promotor Warda, przyp. red.) i jego ludzie wymyślają wszystkie te sztuczki. Ward i tak walczy u siebie w domu. Być może ich problem polega jednak na tym, że Arthur może pokonać Warda jednym ciosem. Goosen mógł zrozumieć, że aby tym razem ochronić Warda, musi blokować tę walkę i tym samym zapewnić mu bezpłatną drogę do finału turnieju - komentuje szef Sauerland Event.

Sauerland twierdzi, że spośród czterech arbitrów wyznaczonych do sędziowania walki, aż dwóch pochodzi z Kalifornii. Zarzutów Niemca nie może zrozumieć Dan Goosen i utrzymuje, że ... z Kalifornii będzie pochodził tylko jeden sędzia. - Kalifornijska komisja spełniła wszystkie warunki. Jeden z sędziów punktowych jest z Kalifornii, drugi z Europy, a trzeci jest neutralny. Sędzia ringowy również będzie pochodził z neutralnego kontynentu - przekonuje amerykański promotor.