WROCŁAW CZY WARSZAWA - CIĄG DALSZY

Łukasz Ceglińsk, Gazeta Wyborcza, fot. Mike Gladysz

2011-04-13

Trwa rywalizacja budowanych na Euro 2012 stadionów w Warszawie i Wrocławiu o to, gdzie odbędzie się wrześniowa walka Tomasza Adamka z Witalijem Kliczko. Bernd Boente, główny promotor walki, przyznaje w rozmowie ze Sport.pl, że o wyborze miasta rozstrzygnie "propozycja biznesowa". Czy między stadionami dojdzie więc do swoistej licytacji? - Kto zapłaci więcej, będzie miał walkę - dodaje Ziggy Rozalski, menedżer Adamka. Może chodzić o dodatkowe 2 mln dol. Obie strony nie unikają uszczypliwości, zarzucając sobie "podbieranie" wydarzenia.

Walka Adamka z Kliczką o mistrzostwo świata wagi ciężkiej federacji WBC odbędzie się 10 września. I dziś wygląda na największe sportowe wydarzenie roku w Polsce. Obejrzy je kilkadziesiąt tysięcy widzów na jednym z nowiutkich obiektów - Stadionie Narodowym w Warszawie lub Stadionie Miejskim we Wrocławiu.

- To będzie pierwszy taki pojedynek w Polsce, Kliczko to legenda, zdeterminowany, dużo mniejszy fizycznie Tomek będzie chciał go pobić, miejscem walki będzie nowiutki, kilkudziesięciotysięczny stadion, a stawką - oprócz prestiżu - tytuł mistrza świata WBC - wylicza Andrzej Wasilewski, szef grupy 12 rounds KnockOut Promotions, który w polskim boksie działa od lat. I dodaje: - Moim zdaniem bilety zostaną sprzedane w ciągu kilku dni.

Nie wiadomo tylko, kto będzie je sprzedawał.

Walka za 2 mln dolarów?

- W tym momencie nie mogę spekulować w kwestii tego, kto będzie gospodarzem walki - mówi Sport.pl promotor walki Bernd Boente. - Mamy nadzieję, że decyzję o lokalizacji imprezy będziemy mogli podać przed końcem kwietnia.

- W tym momencie nie mogę spekulować, gdzie odbędzie się walka - Kathy Duva z Main Events, która jest współpromotorem Adamka, taką wypowiedź powtarza niemal słowo w słowo.

Ale to zdanie Boente, jako przedstawiciela obozu Kliczków, liczy się w tej sprawie najbardziej.

Co będzie decydujące o wyborze lokalizacji? - To, który stadion z tych miast przedstawi nam lepszą propozycję biznesową. Same miasta nie liczą się w tej sprawie tak bardzo - mówi Boente.

- Niedawno rozmawiałem z ludźmi Kliczków i wiem też, że chodzi o pieniądze. Wiadomo, kto więcej zapłaci będzie miał walkę. Najbardziej prawdopodobny jest Wrocław, druga opcja to Warszawa - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" po ostatniej walce Adamka z Kevinem McBride'em Ziggy Rozalski.

Menedżer Adamka wprost mówi to, czemu zaprzeczają przedstawiciele miast oraz firm zarządzających stadionami w Warszawie i Wrocławiu - o lokalizacji walki zadecydują prawdopodobnie pieniądze. Z nieoficjalnych informacji Sport.pl wynika, że może chodzić o kwotę ok. 2 mln dolarów. Urząd miasta Wrocław wysyłał już sygnały, że jeśli piłkarskie otwarcie Stadionu Miejskiego nie dojdzie do skutku, to pieniądze na walkę Adamka się znajdą u sponsorów, bądź w kasie miasta.

Wrocław: Warszawa gra nieczysto

Kandydatura Wrocławia pojawiła się dzięki amerykańskiej firmie SMG, która współpracuje z obozem braci Kliczków i jest operatorem Stadionu Miejskiego we Wrocławiu. Ukraińcy w poprzednich latach nasycili swój "domowy" niemiecki rynek walkami i szukają miejsc, gdzie będą one hitem. Szefowie SMG od pół roku namawiali ich promotorów do zorganizowania walki we Wrocławiu.

Miastu walka Adamka z Kliczką spadła z nieba, bo Wrocław Stadion Miejski chce otworzyć mocnym uderzeniem - projekt zorganizowania meczu Śląska z silnym europejskim klubem w sierpniu rozbija się o niewygodny dla piłkarzy termin.

- Dla nas ta walka to absolutny hit. O mieście i nowym stadionie usłyszy cały świat. Jeśli wszystko się uda, potem będzie nam już znacznie łatwiej ściągać na obiekt gwiazdy światowego formatu - mówił na początku stycznia "Gazecie Wyborczej" Maciej Nowaczyk ze spółki Wrocław 2012.

Dlatego kiedy 25 stycznia, dzień po podpisaniu kontraktu, Kathy Duva wspomniała, że kandydatura Wrocławia wcale nie jest zaklepana, bo pojawiła się propozycja zorganizowania walki na Stadionie Narodowym w Warszawie, komentarze przedstawicieli Wrocławia i polskiego oddziału SMG były ostre:

- Całą sytuację odbieramy jako wyjątkowo nieczyste zagranie ze strony Warszawy - mówiła "Gazecie" Magdalena Pawłowska, dyrektor ds. eventów w SMG Polska. - To nasza firma wymyśliła tę imprezę i przez wiele miesięcy negocjowała warunki organizacji pojedynku

"Przyzwoici ludzie tak po prostu nie robią"

Michał Janicki, pełnomocnik prezydenta Wrocławia ds. Euro 2012, mówił: - Gdyby koledzy z Narodowego Centrum Sportu w Warszawie podebrali nam tę walkę, to stworzyliby niebezpieczny precedens. Szkodliwy dla nas wszystkich. Promotorzy, widząc rywalizację miast z wielkimi stadionami, windowaliby ceny.

"Irytuje mnie, że stolica tak bez żenady chce sprzątnąć sprzed nosa Wrocławiowi jego pomysł na inaugurację stadionu" - pisał w komentarzu Jerzy Sawka z wrocławskiej "Gazety Wyborczej". "Warszawa ma nad wszystkimi miastami w Polsce ogromną przewagę, bo może więcej zapłacić. Oczywiście organizatorom bokserskiej walki gigantów w to graj. Zrobią lepszy biznes. Można powiedzieć: twarde prawa rynku, sprawa prywatnych firm, wygra, kto da więcej."

"Ale wszyscy się zgodzimy, że nie jest fair, gdy nasz kolega poinformowany przez nas, że wypatrzyliśmy w komisie dla siebie fajne auto, kupuje je przed nami, dokładając sprzedawcy parę złotych. Przyzwoici ludzie tak po prostu nie robią." - stwierdził Sawka.

Warszawa: Nie zakładamy wsparcia finansowego, ale...

Co na to zarządcy Stadionu Narodowego w Warszawie? - Media często przedstawiają kwestię organizacji tej imprezy jako pojedynek, walkę między Warszawą i Wrocławiem. Tak jednak nie jest, bo to promotor - mając oferty z obu miejsc - podejmie decyzję - mówi Sport.pl Daria Kulińska, rzecznik prasowy zarządzającego obiektem Narodowego Centrum Sportu.

- W grudniu zwrócili się do nas promotorzy walki z pytaniem, czy taka impreza mogłaby się odbyć u nas i z prośbą o przedstawienie oferty - tłumaczy Kulińska. - My ją przedstawiliśmy, a później zdziwiliśmy się, gdy Wrocław ogłaszał, że ta walka odbędzie się u nich.

W Warszawie, inaczej niż we Wrocławiu, właścicielem stadionu nie jest miasto, tylko powołana przez ministerstwo spółka NCS. - To istotna różnica między Warszawą, a innymi miastami. Być może władze Wrocławia stawiają sobie za punkt honoru urządzenie tej walki nawet za duże pieniądze - mówi rzecznik urzędu miasta Tomasz Andryszczyk.

- Nam bardzo zależy na tym, żeby na Stadionie Narodowym odbywały się jak najlepsze imprezy, ale nie zakładaliśmy dla nich wsparcia finansowego. Nie słyszałem deklaracji, że jak sprawa stanie na ostrzu noża, to miasto wyłoży np. 2 mln, choć nigdy nie można tego wykluczyć - dodaje Andryszczyk.

Dla Warszawy walka Adamek - Kliczko nie jest aż tak ważna, jak dla Wrocławia, bo 6 września, czyli cztery dni przed wyznaczonym terminem, na Stadionie Narodowym rozegrany zostanie inauguracyjny dla tego obiektu mecz piłkarski Polska - Niemcy. Otwarcie stadionu ma się odbyć z wielką pompą.