CHAMBERS O SWOICH PLANACH

Redakcja, 15rounds

2011-04-07

- Nie byłem zadowolony z tego co pokazałem w ringu. Była to jednak dobra walka powrotna z dużą stawką - tak oto Eddie Chambers (36-2, 18 KO) wspomina swoje lutowe zwycięstwo nad Derriciem Rossy, dzięki czemu powrócił w rankingu federacji IBF na pierwsze miejsce w wadze ciężkiej.

- Moim celem jest spotykanie się tylko z najlepszymi bokserami świata. Są natomiast zaklepane już pewne pojedynki i muszę poczekać na rozstrzygnięcie potyczek Władimira Kliczki z Davidem Haye'em oraz Tomasza Adamka z Kevinem McBride'em. Tak więc dla mnie nie ma obecnie ciekawej opcji, dlatego poczekam na to co się stanie w innych walkach. Bardzo chciałbym się zmierzyć z Haye'em, lecz on nie wybierze sobie za rywala kogoś tak groźnego jak ja, kto nie jest przy tym zbyt znany kibicom na całym świecie - przekonuje zawodnik z Filadelfii.

Zapytany o unifikacyjną walkę pomiędzy Haye'em i młodszym z braci, "Szybki" odparł - W moim odczuciu Haye ma spore szanse, musi jednak trafić stosunkowo wcześnie. Od piątej, szóstej rundy, Władimir będzie stopować go lewym prostym, polując na cios z prawej ręki. Anglik jest natomiast tak szybki, że wszystkiego można się spodziewać. Uważam jednak, że Kliczko jest zbyt duży i będzie mieć znaczącą przewagę w zasięgu ramion, dlatego w późniejszych rundach trafi kilka razy prawą ręką i zakończy pojedynek - stwierdził Chambers.