KONTROWERSYJNE WERDYKTY: HAGLER VS LEONARD

Tomasz Ratajczak, Informacja własna

2011-04-06

Echa sobotniej walki wieczoru podczas gali w Bydgoszczy, zapewne długo będą jeszcze rozpalały emocje wśród kibiców. Budząca słuszne oburzenie decyzja sędziów, wpisuje jednak pojedynek Diablo z Czarodziejem na długą listę kontrowersyjnych werdyktów w zawodowym boksie. Niektóre z nich dyskutowane są przez wiele lat, budząc ciągłe spory. Jednym z takich pojedynków, który odbył się dokładnie 24 lata temu, 6 kwietnia 1987 roku na ringu w Caesars Palace w Las Vegas, była walka Raya „Sugara” Leonarda z Marvinem „Marvelous” Haglerem, zakończona niejednogłośnym zwycięstwem tego pierwszego.

VIDEO W ROZWINIĘCIU>>>

Pojedynek Leonarda z Haglerem był w latach 80. wyczekiwany równie mocno, jak obecnie starcie Pacquiao z Mayweatherem. Kibice musieli jednak uzbroić się w cierpliwość, gdyż „Słodki” Ray nie kwapił się do walki ze znacznie silniejszym rywalem, który zdominował wagę średnią nokautując w latach 1981-86 jedenastu z dwunastu pretendentów do jego tronu. Pełny dystans z Haglerem wytrzymał tylko wielki wojownik Roberto Duran, który w 1983 roku stoczył z nim porywający bój unifikacyjny o pasy wszystkich federacji, przegrywając nieznacznie na punkty po 15 rundach. Tymczasem Leonard dwukrotnie ogłaszał zakończenie kariery, by wreszcie dość nieoczekiwanie rzucić wyzwanie Haglerowi.

Kibice przewidywali, że nieaktywny Leonard, który od słynnego boju z Thomasem Hearnsem w 1981 roku, stoczył zaledwie dwie walki z niezbyt wymagającymi rywalami, zostanie zmieciony z ringu przez destrukcyjnie boksującego Haglera. Jednak były mistrz wag półśredniej i junior średniej dobrze przepracował wielomiesięczny obóz przygotowawczy i zdominował mistrza wagi średniej w pierwszych rundach. Hagler znacznie ułatwił mu zadanie, walcząc jako mańkut w wygodniejszej dla oponenta klasycznej pozycji. W drugiej połowie walki szala zwycięstwa zaczęła jednak przechylać się na jego stronę. Po końcowym gongu dwóch sędziów, oraz wielu kibiców na całym świecie uznało, że „Marvelous” nie zdążył odrobić strat. Wielu do dziś uważa jednak, że został skrzywdzony, podobnie jak Palacios w sobotnim pojedynku. Niestety dla polskich kibiców na tym kończą się analogie, ponieważ w odróżnieniu od flaków z olejem na bydgoskim ringu, widzowie w Las Vegas byli świadkami porywającego, pełnego dramaturgii starcia, obfitującego w efektowne akcje z obu stron. Naszych Drogich Czytelników zachęcamy do dyskusji na temat sławnej walki sprzed niemal ćwierć wieku, którą przypominamy w nagraniach video. W tym przypadku można delektować się boksem w najlepszym wydaniu, a nie nudną, 12-rundową telenowelą, od której bardziej emocjonujące jest zapewne obserwowanie perypetii bohaterów serialu „Klan”.