I MISTRZOSTWA ŚWIATA JUNIOREK I KADETEK

Katarzyna Drwal, PACO Lublin

2011-04-06

Do startu na I Mistrzostwa Świata Kobiet Juniorek i Kadetek zakwalifikowało się 13 dziewcząt z Polski. Antalya – miasto w południowo – zachodniej Turcji to miejsce, gdzie zawodniczki będą walczyć w ringu o najwyższe pozycje.

Za dwa dni część z nich wylatuje z warszawskiego lotniska. Grupę zawodniczek uzupełnia też  Marlena Mańkowska, 18-letnia zawodniczka, która od dwóch i pół roku trenuje w klubie sportowym Paco.

- Moje początki z boksem nie były łatwe. Dla osoby, które obserwuje to z boku może się wydawać to jak pstryknięcie palcami, ale tak nie jest. Na pewno po tym okresie widzę swoje niedoskonałości, przykładam się do wszystkiego pod okiem trenera Władysława Maciejewskiego, żeby wszystko było dopracowane – mówi Marlena, która na swoim koncie ma 23 walki.

Ostatnim sukcesem następczyni utalentowanej Karoliny Michalczuk, był złoty medal, który wywalczyła na Mistrzostwach Polski w Grudziądzu w kat.69 kilogramów. – Stawiam sobie cele. Wiążę moje życie z boksem i chcę spróbować pójść w ślady Karoliny. Mam nadzieję, że ciężką pracą i przynajmniej w niewielkim stopniu osiągnę to, co ona – stwierdza nieśmiało zawodniczka.

Tydzień po mistrzostwach Polski, podczas marcowego zgrupowania w Grudziądzu Kadry Narodowej PZB Juniorek i Kadetek, lublinianka miała okazję sparować z Turczynkami, które też przygotowywały się do mistrzostw świata. – Na pewno miałam trochę przewagi. Nie jest łatwo ze mną walczyć, bo jestem leworęczna ale niektóre dziewczyny jak już nie dawały rady, bardziej się biły niż boksowały. Wtedy robiłam się nerwowa i było mi ciężej. Z kolei część z nich bała się stać przy linach albo w narożniku, bo nie wiedziały co zrobić. Jeśli będę walczyła z Turczynką, myślę, że będę wiedziała jak to rozegrać – planuje zawodniczka Paco.

Chociaż Mańkowska jest pod bardzo dobrą opieką wychowanka mistrzyni świata Karoliny Michalczuk i zawodowego pięściarza Łukasza Maćca, pojawiają się obawy. – Wiem, że będę przygotowana, ale boję się, że przez jakiś mój błąd, coś pójdzie nie tak. Trener bardzo dobrze ukierunkował mnie technicznie. Nie chcę zawieźć i siebie i  trenerów, którzy poświęcają nam bardzo dużo czasu i wysiłku. Chcę udowodnić, że nasza praca nie pójdzie na marne – mówi podopieczna trenera Władysława Maciejewskiego.

Marlena startowała zazwyczaj w wadze 66 lub 64kg, co sprawiało jej trudności. Bardzo często tak szybko zbijała wagę, że w pojedynkach brakowało jej siły. – Teraz czuję się o wiele lepiej. Nie brakuje mi kondycji i mogę normalnie jeść – krótko stwierdza pięściarka. Poza tym, nie będzie się też musiała martwić o nowy sprzęt, potrzebny do treningów. - Któregoś dnia nie wiedziałam co mam zrobić, bo moja sytuacja finansowa w domu nie pozwala mi na to, żebym sama zaopatrzyła się we wszystko, co jest mi potrzebne w boksie. Postanowiłam napisać do firm, które mogłyby mi to zapewnić. Na moje maile odpowiedziała tylko Fundacja Global Boxing. Jestem zadowolona, że będę miała nowe buty, bandaże i szczękę. Cieszę się, bo w tej sytuacji jaką mam, jest to dla mnie duża pomoc - cieszy się 18-latka.

W piątek z opiekunem Markiem Węgierskim, lecą juniorki. Z kolei kadetki, razem z trenerem kadry narodowej kobiet PZB, Leszkiem Piotrowskim do Turcji przylecą dopiero 17 kwietnia, ze względu na okres testów gimnazjalnych. Trzymajmy kciuki za zdolne pięściarki i oby wszystkie wróciły z medalami.