WPADKA BIENIASA

Redakcja, Informacja własna

2011-03-05

- Trudno było go trafić, bo dużo i sprytnie chodził na nogach - powiedział zaraz po walce Krzysztof Bienias (41-4-1, 16 KO), który przed momentem zaledwie zremisował ze słabiutkim Juanem Martinezem Basem (8-16-1, 2 KO).

Początkowo wyglądało to nieźle, bo jeden z prawych krzyżowych Polaka rozciął lewy łuk brwiowy rywala. Potem było już trochę niemrawo, a 38-letni Hiszpan - choć przegrał siedem z ostatnich ośmiu pojedynków, toczył o dziwo wyrównany bój z doświadczonym Bieniasem. Ostatecznie po sześciu bezbarwnych starciach sędziowie ogłosili sprawiedliwy remis.