SZOT: BĘDZIEMY DĄŻYĆ DO REWANŻU Z LORĄ

Adam Jarecki, Informacja własna

2010-12-26

Tydzień temu na gali w Białymstoku mieliśmy również okazję porozmawiać z naszym najlepszym super lekkim Krzysztofem Szotem (13-0-1, 4 KO). Krzysiek opowiada nam o możliwości rewanżu za jedyną plamę w rekordzie, remisie z Felixem Lorą  (13-6-5, 7 KO), o tym jak teraz lepiej rozplanowuje sobie czas na trening i opcji walki z Eduardem Trojanowskim (9-0, 7 KO).

Adam Jarecki: Krzysiek, niedawno przytrafiła Ci się mała wpadka, czyli remis z Felixem Lorą, aktualnie trenujesz czy odpoczywasz?
Krzysztof Szot:
Po tamtym pojedynku oczywiście trenuję, miałem już właśnie w Wieliczce jedną walkę, którą wygrałem przed czasem. Trenuję i czekam na rewanż.

- Będziecie dążyć z promotorem Babilońskim do rewanżu?
KS:
Wysłaliśmy do niego pismo o rewanż, póki co czekamy na odpowiedź. Jeżeli odpowiedź zwrotna będzie pozytywna, będziemy ustalać miejsce, warunki i resztę spraw organizacyjnych.

- Krzysztof, jak mają się sprawy treningu? Ostatnio mówiłeś, że musiałeś i pracować i trenować, wszystko się ustabilizowało?
KS:
Teraz lepiej gospodaruję czasem, zawszę muszę mieć te dwie godziny dziennie na trening.

- Rozmawialiście z Twoim promotorem o planach na przyszły rok?
KS:
Rozmawialiśmy, pierwszą zaplanowaną walkę mam mieć na "jedynce" w lutym, przeciwnik jest jeszcze nieznany, choć najbardziej prawdopodobny jest Lora.

- Czyli najprawdopodobniej zobaczymy Cię w lutym?
KS:
Tak, jest też możliwość, żebym zaboksował z ostatnim rywalem Maćka Zegana, który z nim wygrał, ale jest to opcja rezerwowa.

- Trzymamy kciuki.
KS:
Dziękuję i pozdrawiam.