MACIEJ ZEGAN ZAKOŃCZYŁ KARIERĘ

Redakcja, zegan.pl

2010-12-06

Maciej Zegan (42-6-2, 21 KO) postanowił zakończyć swoją karierę bokserską, po tym jak w 3 rundzie uległ Eduardowi Trojanowskiemu (9-0, 7 KO). Wrocławianin miał opcję rewanżu, jednak uznał że czas powiesic rękawice na kołku.

- Po sobotniej porażce z Eduardem Trojanovskim w Schwerinie postanowiłem zakończyć moją karierę. Niestety, chociaż moje serce rwie się do walki, ciało powiedziało „dość”. W ostatnim czasie ciągle nękały mnie kontuzje, które przeszkadzały mi nie tylko w treningach, ale także w walkach, tak jak to było w czasie tego ostatniego, feralnego pojedynku. Pomimo oferty rewanżu doszedłem do wniosku, że nie jestem w stanie sprostać kolejnym wyzwaniom. Choć do końca wierzyłem w spełnienie mojego największego marzenia, jakim było zdobycie tytułu Mistrza Świata, to dwa dni temu doszło do mnie, że mój czas w sporcie minął. Nie rozstanę się z boksem, bo kocham ten sport. Będę się spełniał w roli trenera, albo jakiejś innej. Nie zamierzam również przestać dopingować innych pięściarzy reprezentujących nasz kraj na ringach całego świata. Jednak po dogłębnym przemyśleniu sprawy i po konsultacji z trenerem i z najbliższymi, podjąłem nieodwracalną decyzję o zawieszeniu rękawic „na kołku”. Ta decyzja jest bardzo trudna, jednak jestem przekonany, iż to najlepsze co teraz mogę zrobić - pisze na swoim blogu Maciej Zegan.

- Chciałem tym samym podziękować Polskiemu Związkowi Bokserskiemu, za możliwość toczenia walk w boksie zawodowym. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy na różnych szczeblach kariery zawodowej, ale również amatorskiej, wspierali mnie i pomagali realizować moją największą pasję.

- Mija już ćwierć wieku, od czasu, kiedy zacząłem uprawiać boks. Tego sportu nie byłoby jednak bez kibiców. Nade wszystko pragnę podziękować właśnie Im, za wszystkie dobre, ale i krytyczne słowa, za doping, za wsparcie, za wiarę w mój sukces. Zawsze wychodziłem do ringu dla Was i z Wami! Często właśnie Wy pomagaliście mi pokonywać kolejne przeszkody, a tych akurat w mojej karierze nie było mało. Dlatego z serca Wam dziękuję!

- Kończy się ważny etap mojego życia. Muszę nabrać nowych nawyków. Więcej uwagi będę mógł poświęcić rodzinie, oddać się sprawom, na które często brakowało mi czasu. Stoją przede mną też nowe obowiązki i nowe wyzwania, ale z nimi zmierzę się już poza ringiem. Choć nie zdobyłem tego, czego pragnąłem najbardziej, odchodzę w poczuciu spełnionego obowiązku. Mam poczucie, że jestem jedną z tych osób, dzięki którym rozkwitał polski boks zawodowy. Czuję również szacunek ze strony kibiców. Wiem, że w świadomości wielu z Nich jestem Mistrzem Świata! Właśnie to jest moim największym sukcesem, większym niż zdobycie jakiegokolwiek pasa. Dzięki temu z optymizmem patrzę w przyszłość.