GŁADKIE ZWYCIĘSTWO KOŁODZIEJA

Redakcja, Informacja własna

2010-11-20

43-letni John McClain (25-9-2, 17 KO) przed walką z Pawłem Kołodziejem (27-0, 16 KO) odgrażał się, że Polaka spotka podobny los jak Przemysława Saletę, którego w 1994 roku Amerykanin znokautował w 1. rundzie walki. Jak mieliśmy się okazję przekonać, z dawnej siły McClaina nie zostało wiele. 30-letni Kołodziej odniósł gładkie zwycięstwo, nokautując przeciwnika już w 3. rundzie podczas walki wieczoru gali Wojak Boxing Night w Nysie.

Pierwsza runda pojedynku nie zapowiadała tak szybkiego zakończenia. Pięściarze wzajemnie czarowali się, zadając bardzo mało ciosów. W drugiej odsłonie przewaga „Harnasia” zaczęła się powoli uwidaczniać, do tego stopnia, że w przerwie przed trzecią rundą szkoleniowiec Kołodzieja Fiodor Łapin stwierdził: „McClain nie ma nic, poza tym, że bajeruje”. Kołodziej wiedział już najwyraźniej, że rywal wielkiej krzywdy mu nie zrobi, więc od początku trzeciego starcia zaatakował agresywnie i niedługo później McClain poleciał na deski po długim lewym prostym. Amerykanin chyba sam nie mógł uwierzyć w to, że sędzia ringowy Mirosław Brózio postanowił nie przerywać walki i wkrótce ponownie znalazł się na macie, bardziej po zderzeniu z Kołodziejem, niż po ciosie Polaka. Egzekucja została odroczona tylko na kilkadziesiąt sekund. Po serii dość chaotycznych uderzeń Kołodzieja, 43-latek ponownie zapoznał się z deskami i nie próbował już z nich się podnieść.

Pochodzący z Krynicy pięściarz odniósł 27. zawodowe zwycięstwo, za które odebrał pas WBC Baltic w kategorii junior ciężkiej. Niewykluczone, że już w 2011 roku wysoko notowany w rankingach czołowych federacji Kołodziej powalczy o kolejne trofeum, tym razem pas światowej organizacji.